Choć nie na śniegu, ale zimowy triathlon

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 15.02.2020 15:20

W Sandomierzu odbyły się XIII Zimowe Mistrzostwa Polski Lekarzy w Triathlonie oraz otwarte Mistrzostwa Sandomierza w tej dyscyplinie sportu.

Choć nie na śniegu, ale zimowy triathlon Najlepsza wśród kobiet Karolina Kochaniec-Matuszczak. Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Czterdziestu jeden zawodników, w tym dziesięciu lekarzy stanęło na starcie 13. edycji sandomierskich zawodów, w których zawodnicy zmagają się w konkurencji p[pływania, jazdy na rowerze i biegach.

- Jest to impreza cykliczna, którą na stałe wpisała się w kalendarz sandomierskich wydarzeń sportowych. Cieszy się dużym zainteresowaniem zawodników z całej Polski. Pośród zawodników są osoby, które od kilku lat biorą udział w tej imprezie, ale nie brakuje także zawodników debiutujących. Są pośród nich osoby, które traktują to bardzo profesjonalnie ale jest także sporo amatorów, którzy chcą inaugurują swoje starty. W tym roku pogoda jest łaskawa dla zawodników, nie ma śniegu. Trasę zabezpieczają służby: straż miejska, policja oraz wolontariusze. Nad bezpieczeństwem zawodników czuwa także służba medyczna – poinformował Paweł Wierzbicki, dyrektor MOSiR w Sandomierzu, organizator zawodów.

Od trzynastu lat rozgrywane zawody są Zimowymi Mistrzostwami Polski Lekarzy w Triatlonie oraz otwartymi mistrzostwami Sandomierza w tej dyscyplinie.

Paweł Wierzbicki, dyrektor MOSiR w Sandomierzu.

Pomysłodawcą i głównym organizatorem imprezy był Jacek Łabudzki, sandomierski ambasador sportu i utytułowany biegacz, a na co dzień sandomierski lekarz pediatra.

- Trzynaście lat temu pewien doktor wymyślił taką imprezę w Sandomierzu i udanie ją kontynuujemy. Mam nadzieję, że tegoroczna edycja, mimo, że jest trzynasta nie będzie pechowa. Jest to świetna promocja naszego miasta i zdrowego trybu życia. Myślę, że triathlon jest konkurencją ogólnie rozwojową, choć jak w każdej dziedzinie i tutaj trzeba zachować zdrowy rozsądek i umiar – podkreślał Jacek Łabudzki, lekarz i zawodnik.

Jacek Łabudzki.

Triathlon rozpoczął się od pływania na dystansie 500 metrów na sandomierskiej  pływalni Błękitna Fala. Po przepłynięciu wyznaczonego dystansu zawodnicy wzięli udział w drugim etapie mistrzostw. Etap ten rozpoczynał się na terenie Miejskiego Stadionu Sportowego skąd zawodnicy wyruszyli w trasę rowerową, która przebiegała ul. Koseły, ul. K. Wielkiego, Sandomierskiego Parku „ Piszczele”, ul. Staromiejską oraz ciągami Pieszo-Rowerowymi Podwale Dolne. Wszyscy zawodnicy musieli pokonać ponad 10 km na rowerze. W ostatnim etapie mistrzostw triathloniści mieli do pokonania trasą biegową o długości 3,5 km.

Dariusz Czerwiński, zawodnik z Sandomierza.

W tym roku pogoda dopisała zawodnikom i można było powiedzieć, że był to bardziej wiosenny triathlon niż zimowy.

- Trasa była wymagająca, bo dużo podbiegów i zbiegów. Wiedziałem żeby wygrać muszę szybko zgubić rywali na pierwszej pętli rowerowej, by potem spokojnie kontrolować zawody. Moją historię z tą konkurencją zacząłem od pływania, które trenowałem jeszcze w młodości. Potem przygotowując w pływaniu pewną panią do triatlonu sam postanowiłem wystartować i tak zaczęła się moja przygoda z ta konkurencja – mówił Robert Mroczek, zwycięzca tegorocznych zawodów.

Zwycięzca Robert Mrozek.

W kategorii Open pierwsze miejsce zdobył Robert Mroczek, drugi był Michał Kiełboń, trzeci Piotr Kalinowski. W kategorii kobiet pierwsza była Karolina Kochaniec-Matuszczak, druga Iwona Wojtal, trzecia Magdalena Syta.

Łukasz Myl, najlepszy sandomierzanin.

Organizatorem triathlonu był: Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sandomierzu.