Stalowa Wola. Rozpoczęły się wizyty duszpasterskie

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 02.01.2020 21:40

Dziś w parafii Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli na kolędę wyruszyło 6 kapłanów, w tym proboszcz ks. Mieczysław Kucel.

Stalowa Wola, parafia Trójcy Przenajświętszej. Proboszcz ks. Mieczysław Kucel wraz z wikariuszami rozpoczął dziś kolędę. Stalowa Wola, parafia Trójcy Przenajświętszej. Proboszcz ks. Mieczysław Kucel wraz z wikariuszami rozpoczął dziś kolędę.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Wizyta potrwa ponad trzy tygodnie. W tym czasie odwiedzimy prawie 2,5 tys. wiernych, czyli około połowy mieszkańców parafii. Tyle bowiem otworzy nam drzwi - powiedział proboszcz.

Prawo kanoniczne mówi, że taka wizyta służy lepszemu poznaniu wiernych przez kapłana, który powinien uczestniczyć w ich troskach i niepokojach oraz umacniać ich w Panu. - Bardzo dobrze się do nich przygotowujemy. Mamy ze sobą kalendarz ze wszystkimi duszpasterskimi zadaniami oraz propozycjami. Kwestia rozmów jest tutaj drugorzędna, najważniejsza jest bowiem wspólna modlitwa i udzielenie rodzinie czy samotnym błogosławieństwa. Nie ma wtedy między nami bariery ambony. Można swobodnie porozmawiać. W tym roku takim dominującym tematem będzie Eucharystia jako największy skarb Kościoła - dodaje ks. Mieczysław.

Według proboszcza, część parafian jest trochę zestresowana, bo to nieczęsta sytuacja, kiedy odwiedza ich ksiądz. Najbardziej otwierają się ludzie chorzy i samotni. Mówią o swoich troskach i problemach, o dzieciach, które wyjechały za granicę i zbyt rzadko ich odwiedzają. - Są sytuacje smutne, kiedy na przykład wpisujemy w karcie datę śmierci kogoś bliskiego, ale też radosne, związane z narodzinami. Podczas takiej wizyty przewija się całe spektrum różnych uczuć. Ale też czasami spotykamy się z całkowitą obojętnością. Jesteśmy także przygotowani na odpowiedzi na każde pytanie, nawet najtrudniejsze - podkreśla proboszcz.

W zdecydowanej większości kapłani przyjmowani są życzliwie. W niektórych rodzinach parafianie proponują im kawę, herbatę i coś słodkiego. W Polsce duszpasterska wizyta, popularnie zwana kolędą, jest również związana z ofiarami, jakie podczas niej składają wierni. - Są one przeznaczone na uzgadniane wcześniej parafialne cele (w tym roku modernizacja otoczenia kościoła), ale też osobiste wydatki danego kapłana, na przykład sfinansowanie jego wypoczynku. Ministranci, którzy nam towarzyszą, zbierają z kolei na zimowy i letni wypoczynek - wyjawił ks. Kucel.