Stalowa Wola. 38. rocznica wprowadzenia stanu wojennego

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 13.12.2019 18:43

W ówczesnym województwie tarnobrzeskim największe represje związane ogłoszeniem stanu wojennego dotknęły mieszkańców Stalowej Woli, w tym zwłaszcza pracowników huty "Stalowa Wola".

Stalowa Wola, huta. Modlitwa przed krzyżem. Stalowa Wola, huta. Modlitwa przed krzyżem.
NSZZ "Solidarność" Ziemia Sandomierska

Internowano wtedy 54 osoby, 13 członków Solidarności skazano na więzienia, 24 z nich wysłano na karne ćwiczenia wojskowe. Stalowa Wola stała się też wkrótce największym na Podkarpaciu ośrodkiem solidarnościowego podziemia - podkreślił Dionizy Garbacz, jeden z internowanych w stanie wojennym działaczy hutniczej Solidarności.

Działacze podziemia mogli w tym czasie zawsze liczyć zarówno na duchowe, jak i materialne wsparcie ze strony obecnego bp. Edwarda Frankowskiego, wtedy proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Polski, gdzie mieściło się centrum solidarnościowego oporu.

Biskup Frankowski, kapelan NSZZ "Solidarność" Ziemi Sandomierskiej, a także honorowy jej członek, czynnie wspierał także strajki w hucie "Stalowa Wola" z końca lat 80. ubiegłego wieku.

Stalowa Wola. 38. rocznica wprowadzenia stanu wojennego

- Oburzająca była ta obłuda władz: z jednej strony krzyczeli, że huta z powodu strajków ponosi straty, a z drugiej - sami zwolnili ludzi, zrobili dzień wolny, aby Mszy św. nie było. Zdecydowałem więc: skoro tu was jest tak dużo, bierzmy krzyż, obraz Matki Bożej, chorągwie i idziemy pod hutę. Tylko idźmy jak najdłuższą drogą, żeby jak najwięcej osób przyłączyło się do nas, bo inaczej nie przedrzemy się przez kordony milicji - tak ten gorący czas wspominał bp Frankowski.

Dziś 38. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego członkowie NSZZ "Solidarność", jego sympatycy oraz mieszkańcy miasta uczcili Mszą św. w kościele Matki Bożej Królowej Polski. Tym razem zrezygnowano z Marszu Milczenia, w którym co roku maszerowano przez miasto, od krzyża przy bramie nr 3 huty "Stalowa Wola" do kościoła MBKP.