Baranów Sandomierski. Wielkie otwarcie nowego skansenu

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 29.08.2019 12:42

Skansen maszyn rolniczych oraz dawnych warsztatów rzemieślniczych powstaje w Baranowie Sandomierskim.

Baranów Sandomierski. Wielkie otwarcie nowego skansenu Nowy skansen w Baranowie Sandomierskim. Marta Woynarowska /Foto Gość

Oficjalne otwarcie parku odbędzie się 7 września o godz. 14, ale już dzisiaj jadąc drogą wojewódzką z Tarnobrzega do Mielca można zobaczyć rozległy obszar zapełniony dziesiątkami, często zabytkowych, maszyn rolniczych.

- W skansenie, będącym własnością prywatną moja i mojej rodziny, udało się w tej chwili odtworzyć warsztat szewski, stolarski oraz, moją największą dumę i radość, dawną kuźnię, do której pozyskałem oryginalny, przedwojenny miech - mówi Bogusław Graboś. - Dlaczego, tak wyróżniam kuźnię? Ze zwykłego, głębokiego sentymentu, mój dziadek był bowiem kowalem i jako dziecko niejednokrotnie miałem okazję bywać u niego, a nawet pomagać. I poniekąd ten sentyment zachęcił mnie do utworzenia skansenu, zwłaszcza, że część maszyn mieliśmy swoich.

Panu Grabosiowi udało się pozyskać wiele unikatowych narzędzi, maszyn, którymi nie mogą się poszczycić inne tego typu placówki w Polsce, jak chociażby liczącą ponad sto lat stojącą wiertarkę do metalu, ręczne młocarnie lub napędzane kieratem. Zgromadził również bogatą kolekcję szewskich kopyt, służących do wyrobu butów zarówno dziecięcych, jak i dla osób dorosłych, w tym również oficerek. Prawdziwym rarytasem są maszyny szewskie firmy Singer, co istotne w pełni sprawne. Posiada także liczącą 150 eksponatów kolekcję żelazek, z których najstarsze liczy sobie 220 lat i wyróżnia się nie tylko wyglądem, ale również wagą wynoszącą kilkanaście kilogramów.

- Mamy również zbiór 100 lalek, ale te będą pokazane w późniejszym czasie - dodaje B. Graboś. - Eksponaty gromadziliśmy od kilkunastu lat, pokonując tysiące kilometrów w poszukiwaniu ich w całej Polsce. Niektóre pochodzą także spoza granic kraju, ale wiemy, że takie same były używane przez naszych przodków. Zależy mi na tym, aby dzieci i młodzież mogły nie tylko obejrzeć dawne maszyny, urządzenia, ale także zapoznać się z nimi, czyli wzięły do ręki, uruchomiły, zobaczyły jak one działają.

Obecnie trwają ostatnie prace przed oficjalnym, wielkim otwarciem, podczas którego odbędą się liczne prezentacje zgromadzonych urządzeń, wszystkie zostały bowiem wyremontowane i odnowione. Atrakcją będzie pokaz młócenia zboża w młocarni napędzanej kieratem.

- Ponieważ o konie pociągowe teraz ciężko, dlatego swoją pomoc ofiarowali strażacy, którzy go uruchomią. Pracujemy jeszcze przy chatce Baby Jagi, atrakcji szykowanej specjalnie dla dzieci, ale zamierzamy ją wykorzystywać także do pokazu wypieku chleba. Chcemy bowiem organizować pokaz całego procesu zakończonego wyciągnięciem z chlebowego pieca gorącego bochna, czyli począwszy od młocki, poprzez mielenie ziaren na mąkę w żarnach, po samo pieczenie - wyjaśnia B. Graboś.

W planach jest przeniesienie jeszcze paru drewnianych starych domów wiejskich, w których znajdą swoje miejsce warsztaty szewski oraz ekspozycja żelazek. W budynku, gdzie są obecnie prezentowane, powstanie bowiem karczma, serwująca swojskie jadło.

Skansen będzie czynny codziennie od godz. 11 do 17 za niewielką opłatą, grupy szkolne, jak zaznacza jego właściciel, mogą liczyć na preferencyjne ulgi. - A dzisiaj serdecznie zapraszam wszystkich na godzinę 14 w sobotę 7 września na dobrą i ciekawą zabawę dla wszystkich - zachęca Bogusław Graboś.