Szusowali po Wiśle

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 17.07.2019 17:11

Jedną z atrakcji sandomierskiego "Lata w mieście" jest nauka pływania na nartach wodnych dla najmłodszych. Mimo słabej pogody chętnych nie brakowało.

Szusowali po Wiśle Nauka pływania na nartach wodnych. Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Pośród wielu atrakcji przygotowanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sandomierzu dla dzieci i młodzieży spędzających wakacje w mieście, są zajęcia na wodach Wisły. Co roku młodzi mogą uczyć się pływania kajakiem, łódką, a nawet spróbować sił na niełatwych nartach wodnych. – W tym roku rozpoczęliśmy od bloku „wiosła”, czyli prowadziliśmy zajęcia na kajakach. Dzieci poznawały zasady pływania kajakiem, zasady bezpiecznego wypoczynku i zachowania na wodzie. Po kilku zajęciach świetnie radziły sobie, przemierzając wody naszej rzeki kajakiem. Teraz prowadzimy tygodniowe zajęcia nauki pływania na nartach wodnych. Jest to już kolejny kurs. Poprzednie odbywały się w ubiegłych latach. Chętnych na takie zajęcia nie brakuje. Dodam, że uczestnicy są nie tylko z naszego miasta, ale z okolic Sandomierza, a nawet z Krakowa. Grupa liczy 16 osób. Jest to ograniczona liczba uczestników ze względów bezpieczeństwa i uwarunkowań technicznych. Nauka pływania na nartach wodnych wymaga trochę większych umiejętności i dobrej koordynacji ciała. Nasi podopieczni dobrze sobie radzą, a co najważniejsze świetnie się przy tym bawią – podkreślał Marek Chruściel prowadzący zajęcia.

Kurs nauki pływania na nartach wodnych w Sandomierzu.
Tomasz Lis

Pierwszego dnia młodzi adepci szusowania po wodzie poznali zasady bezpieczeństwa oraz teoretyczne rady, jak stanąć na nartach i utrzymać się na wodzie. Następnie przyszedł czas prób. I choć pogoda młodym pływakom nie do końca sprzyjała, nie zrażali się chłodnym wiatrem tylko sumiennie ćwiczyli.  

Letnie i wodne atrakcje Sandomierza.
Tomasz Lis

– Narty to fajna zabawa. Zimą uwielbiam jeździć i dobrze sobie z tym radzę, więc postanowiłam spróbować tych na wodzie. Niby inny sport, ale podobny. Dziś już trzeci dzień i kolejne próby. Ćwiczymy wstawanie z wody, utrzymywanie się na nartach i jazdę slalomem. Ciężkie są pierwsze podejścia. Na początku wydaje się to trudne, ale jak stanie się na nartach, to już jest dużo łatwiej. Mnie to fascynuje, a namówili mnie kuzyni z Sandomierza, więc przyjechałam i jest naprawdę fajnie – mówiła Emilia Młodzianowska z Krakowa

Młodzi szusowali po falach Wisły.
Tomasz Lis

– Zapisałam się na narty wodne dlatego, że każda wiedza i doświadczenie są cenne w życiu. Jest to sport, który poprawia koordynację ruchową. Początki nie są łatwe. Najtrudniej nauczyć się wstawania z wody i podniesienia do pionu, ale jest to do opanowania. Woda to mój żywioł, więc cieszę się, że to kolejny krok i zdobyta umiejętność. Ogólnie jest dużo zabawy, bo oczywiście zdarzają się upadki, ale nie są bolesne, bo ląduje się w wodzie – dodaje z uśmiechem Natalia Kukuła z Sandomierza.

Podczas ćwiczeń praktycznych jedni doskonale sobie radzili szusując na falach Wisły, inni zaś z trudem stawiali pierwsze kroki, które często kończyły się wodnym upadkiem.

Nauka pływania na nartach wodnych na Wiśle.
Tomasz Lis