Nurek w mundurze

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 29/2019

publikacja 18.07.2019 00:00

Młodszy chorąży Sebastian Marczewski, nazywany stalowym człowiekiem, zginął podczas przygotowań do bicia kolejnego rekordu.

Żołnierz podkreślał, że za każdym razem, gdy podejmował nowe wyzwanie, towarzyszyły mu obawy, ale wierzył również w powodzenie swych przedsięwzięć. Żołnierz podkreślał, że za każdym razem, gdy podejmował nowe wyzwanie, towarzyszyły mu obawy, ale wierzył również w powodzenie swych przedsięwzięć.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Żołnierz 3. Batalionu Inżynieryjnego w Nisku, mieszkaniec Stalowej Woli zginął 6 lipca podczas bicia rekordu świata w nurkowaniu głębinowym we włoskim jeziorze Garda. Planował zejście na głębokość 333 m – czego nie dokonał jeszcze żaden nurek, by poprawić dotychczasowy rekord 332,35 m, należący do Egipcjanina Ahmeda Gabra. Według informacji podanych przez ekipę towarzyszącą Sebastianowi Marczewskiemu rekord został pobity, Polak miał osiągnąć głębokość 333,80 m.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.