Nie żyje Sebastian Marczewski - "Stalowy Człowiek"

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 07.07.2019 17:01

Młodszy chorąży Sebastian Marczewski z 3 Batalionu Inżynieryjnego w Nisku, weteran wojenny poszkodowany w Afganistanie, mieszkający w Stalowej Woli, zginął we włoskim jeziorze Garda, przygotowując się do próby bicia rekordu świata w nurkowaniu.

Nie żyje Sebastian Marczewski - "Stalowy Człowiek" Nie żyje Sebastian Marczewski, weteran z Afganistanu i sławny nurek. Sebastian Marczewski /Facebook

Z Włoch dotarła do mnie tragiczna informacja o śmierci Stalowego Człowieka ze Stalowej Woli - Sebastiana Marczewskiego, która przeszyła moje serce... W trakcie próby bicia rekordu świata żołnierz Sebastian Marczewski zginął w jeziorze Garda. Otchłań, która zatrzymała naszego wspaniałego Mieszkańca, była wielką pasją i wyzwaniem, które chciał pokonać swoją odwagą, siłą i determinacją - poinformował na Facebooku Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.

Sebastian Marczewski od ponad miesiąca przygotowywał się w jeziorze Garda do próby pobicia rekordu świata w głębokości nurkowania - planował zejść na 333 metry, czego nie dokonał jeszcze żaden nurek na świecie.

Jak informują włoskie i polskie serwisy, nurek w sobotę brał udział w ćwiczeniach pomiędzy Tignale oraz portem Tremosine. Najprawdopodobniej przy kolejnym treningowym zejściu pod wodę utknął na głębokości 150 metrów. Pomimo interwencji służb ratunkowych, nurka nie udało się uratować.

 

Nie żyje Sebastian Marczewski - "Stalowy Człowiek"   Facebook.com/Lucjusz Nadbereżny

"Nigdy wcześniej nie spotkałem takiej Osoby, o takim żarze do zadania, które stawia przed sobą. W tym wszystkim zawsze cechowała Weterana z Afganistanu wielka odpowiedzialność i profesjonalizm. Zawsze powtarzał, że bezpieczeństwo ponad wszystko. Kochał ludzi, cieszył się każdym gestem wsparcia w jego odważnych projektach. Przed atakiem w Afganistanie udało mu się zdobyć połowę Korony Świata, bo zanim został ranny, uprawiał alpinizm wysokogórski. Dwukrotnie wszedł samotnie zimą na Mont Blanc we Francji zwany Dachem Europy, zdobył Kilimandżaro w Tanzanii i najwyższy szczyt Kaukazu - Elbrus (...). Stalowy Człowieku ze Stalowej Woli, Seba jak chciałeś by do Ciebie mówiono, pochłonęła Cię Twoja pasja, głębia jeziora Garda... Ty na zawsze pozostaniesz w głębi naszych serc za to jak wspaniałym Człowiekiem byłeś dla nas. Wiem również, że już planujesz nowy rekord do pobicia w niebie..." - napisał na FB prezydent Nadbereżny.

Sebastian Marczewski urodził się i wychował w Stalowej Woli. Był wojskowym, który podczas misji w Afganistanie doznał trwałego uszkodzenia kręgosłupa podczas wybuchu miny. Następnie poświęcił się nurkowaniu, był certyfikowanym instruktorem nurkowania. 

Czytaj więcej:

Mission impossible

Z piasku do wody