Pisarz, który nigdy nie jest z siebie zadowolony

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 01.06.2019 12:36

Autorem tym jest Wiesław Myśliwski, który podczas spotkania z tarnobrzeskimi czytelnikami zastanawiał się, jak napisać powieść, która zadowoliłaby jego samego.

Pisarz, który nigdy nie jest z siebie zadowolony Wojciech Bonowicz prezentuje okładkę "Ucha Igielnego" z obrazem Stanisława Baja. Marta Woynarowska /Foto Gość

W Muzeum Historycznym Miasta Tarnobrzega gościł Wiesław Myśliwski, autor dramatów oraz powieści, dwukrotny laureat Literackiej Nagrody Nike, uhonorowany nią za „Widnokrąg” (1997 rok) i „Traktat o łuskaniu fasoli” (2007 rok). Spotkanie poprowadził doskonale znany, wielokrotnie goszczący w Tarnobrzegu Wojciech Bonowicz, poeta, redaktor Wydawnictwa Znak i „Tygodnika Powszechnego”, który we wprowadzeniu do rozmowy, starał się przybliżyć główne cechy pisarstwa W. Myśliwskiego. W przytoczonych przez niego kilku myślach pisarza na temat literatury znalazło się także stwierdzenie, że literatura jest niemoralna, które wzbudziło żywy oddźwięk wśród zgromadzonych czytelników. Autorowi „Ucha Igielnego” nie pozostało nic innego, jak wytłumaczyć się ze swego spostrzeżenia. - Uważam, że pisanie, zamykanie się w wieży z kości słoniowej jest amoralne wobec działań na przykład takich osób, jak Janina Ochojska - wyjaśnił pisarz.

Wojciech Bonowicz zdradził tajniki warsztatu pisarskiego Wiesława Myśliwskiego, któremu ten pozostaje wierny od lat. - Wszystkie powieści napisał ołówkiem, bez nanoszenia skreśleń, „pierwszy rękopis bowiem musi być czyściutki, ładny” - W. Bonowicz zacytował fragment wywiadu z autorem „Widnokręgu”, przeprowadzonego przed kilku laty. - Dopiero w kolejnej wersji, pisanej długopisem, pisarz pozwala sobie na uzupełnienia, poprawki, przestawki, niekiedy kreśląc gwałtownie, jakby mścił się na tekście za to, że przedtem musiał go tak bardzo cyzelować.

Pisarz przy okazji opowiedział anegdotę odnoszącą się do jego zwyczaju posługiwania się ołówkami. - Przed laty w telewizji ukazał się film dokumentalny z moim udziałem z cyklu „Rozmowy istotne”, w którym oznajmiłem, że napisałem ostatnią moją powieść, albowiem skończyły mi się ołówki. Po pewnym czasie otrzymałem list od czytelnika ze Starachowic z informacją, iż nigdy nie dopuści, aby zabrakło mi ołówków. Niedługo przyszła paczka nie tylko z ołówkami, ale także strugaczką i pakietem czeskich żyletek. I rad nie rad, musiałem napisać następną książkę - żartował pisarz. 

Wiele miejsca obaj goście poświęcili językowi powieści autora „Pałacu”, stawiającego na prostotę, unikanie wszelkich słów pochodzenia obcego i korzystającego z ogromnego bogactwa metaforyki polszczyzny. - Literatury szukam w opowieści, mowie, nie w piśmie, które jest językiem sztucznym. Podstawą języka jest ludzka mowa - podkreślał Wiesław Myśliwski. - Źródeł narracji powieści należy szukać w mowie ludzkiej, w jej duchu. Jest to dla mnie fundamentalna zasada, którą staram się stosować w moich opowieściach.

W spotkaniu uczestniczył również prof. Stanisław Baj, wybitny malarz, a jego obecność nie była dziełem przypadku. Na prośbę Wiesława Myśliwskiego zaprojektował on okładkę do jego najnowszej powieści. Również na wznowionym „Widnokręgu” znalazł się jeden z charakterystycznych dla twórczości malarza nadbużański pejzaż. Warto dodać, iż Stanisław Baj nie po raz pierwszy gościł w Dzikowie, albowiem przed dwoma laty uczestniczył w organizowanym przez tarnobrzeskie muzeum Międzynarodowym Sympozjum Artystycznym im. Mariana Ruzamskiego.  

Dziękując obu gościom za spotkanie, dyrektor muzeum Tadeusz Zych podkreślił, iż zamek Tarnowskich dla literatury jest miejscem niezwykłym. Tutaj bowiem znajdowały się bogate zbiory biblioteczne, a wśród nich rękopisy arcydzieł polskiej literatury, w tym autograf „Pana Tadeusza”. Gośćmi tego domu byli również wybitni pisarze, poeci oraz literaturoznawcy.