Sandomierska Via Crucis

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 13.04.2019 21:09

Sandomierzanie wspólnie odprawiali Drogę Krzyżową idąc ulicami miasta.

Sandomierska Via Crucis Droga Krzyżowa ulicami Sandomierza. ks. Tomasz Lis /Foto Gość

W wigilię Niedzieli Palmowej sandomierskimi ulicami przeszła Droga krzyżowa podsumowująca wielkopostne modlitwy pasyjne odprawiane w kościołach stacyjnych miasta.

Sandomierska Droga krzyżowa rozpoczęła się wspólną modlitwą Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego a następnie uczestnicy wędrując ulicami miasta rozważali kolejne stacje drogi Chrystusa na Golgotę.

Sandomierska Via Crucis 2019
Tomasz Lis

W nabożeństwie pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza uczestniczył bp senior Edward Frankowski, kapłani, alumni Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne, Rycerze Kolumba, młodzież z ruchów i grup parafialnych oraz wierni sandomierskich parafii.

Sandomierska Droga Krzyżowa 2019.
Tomasz Lis

Rozważania poprowadzili wierni z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, zaś krzyż ulicami miasta ponieśli przedstawiciele różnych stanów i zawodów. Tegoroczna Droga krzyżowa przeszła ulicami: Ożarowską, Maciejowskiego, Cieśli, Armii Krajowej, Słowackiego i Ogrodową do kościoła seminaryjnego pw. Św. Michała Archanioła.

Droga Krzyżowa ulicami miasta Sandomierza.
Tomasz Lis

Na zakończenie nabożeństwa nawiązując do śpiewu „Gorzkie żale przybywajcie”, bp Nitkiewicz mówił o znaczeniu płaczu, który towarzyszy ludzkiemu życiu.

- Nie brakowało łez również podczas drogi krzyżowej Chrystusa. I chociaż dzisiaj nie spływały one może po naszych policzkach, to przecież przeżywaliśmy tę sandomierską Via Crucis z podobnymi uczuciami. Płacz bywa darem od Boga, który oczyszcza i pozwala zacząć na nowo, pomaga odrodzić człowieczeństwo obmyte niegdyś z wszelkich grzechów w wodach chrztu. Płacz może być także miłym Bogu wynagrodzeniem i przebłaganiem za grzechy innych, a przez to szansą na ich nawrócenie. Taka jest Boża ekonomia, ekonomia Bożego Miłosierdzia. Kiedy natomiast łzy nie płyną, pisze Susanna Tamaro, to osadzają się na sercu jak kamień, najpierw spowalniają, a następnie paraliżują jego pracę. Nie wstydźmy się publicznego przeżywania naszej wiary, gdyż to jest dobre dla nas i dla innych. Zabierzmy dzisiaj do domów zbawienny smutek Drogi Krzyżowej. Płaczmy nad sobą z powodu popełnionych grzechów i nad cierpiącym Chrystusem. Niech nasze serce pokocha Go ze wszystkich sił jeszcze mocnej niż dotąd - powiedział biskup.

Biskup Ordynariusz podziękował wszystkim uczestnikom, organizatorom, policji i służbom porządkowym za przygotowanie wspólnej modlitwy pasyjnej.