By pisać, trzeba czytać

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 18.01.2019 12:44

- Wyobraźmy sobie świat bez nowych okien, bez cierpliwości i bezinteresowności Byłby to bardzo smutny świat - zauważył Wojciech Bonowicz.

By pisać, trzeba czytać Zwycięzcy konkursu "Czytelnik roku 2018" Marta Woynarowska /Foto Gość

Poeta, publicysta, dziennikarz gościł w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu, gdzie wygłosił krótką pogadankę na temat sensu czytania.

- Uznałem, że skupię się nad refleksją osnutą wokół trzech zdań. Każdy akt lektury jest jak wybicie nowego okna. Lektura jest szkołą cierpliwości. Czytanie jest bezinteresowne. Naturalnie w przypadku pierwszego zdania, nie chodzi o wybicie szyby kamieniem, ale jakby wybicie w ścianie nowego otworu, przez który będziemy patrzeć na świat - zwrócił się do publiczności, wśród której byli laureaci konkursu bibliotecznego „Czytelnik roku 2018”.

- Przeczytanie książki jest takim wybiciem okna, odsłaniającym przed nami nowy widok. Ks. Józef Tischner twierdził, że człowiek nie powinien przywiązywać się do widoku z jednego okna. Niestety mamy taką skłonność, że wolimy poprzestawać na tym co znane, bo czujemy się bezpiecznie. Ks. Tischner zaś uważał, że życie polega na znajdowaniu nowych okien. To jedno bowiem będzie nas w jakiś sposób ograniczać do zarysu swoich ram. Tymczasem każda książka otwiera przed nami nowy świat, nową perspektywę. Zapewne każdy z nas przeczytał lekturę, po której stwierdził, iż nie jest już taki sam. Są książki zmieniające nas na zawsze - mówił Wojciech Bonowicz.

Podkreślił, iż lektura jest dobrą szkołą cierpliwości, uczy bowiem żyć w świecie różnych punktów widzenia, różnych języków, różnych opinii. - Jest takie słynne zdanie: „Kto czyta, ten rozumie”. Sformułowanie bardzo proste, ale jakże prawdziwe - zauważył autor „Kapelusza na wodzie”. - Ponadto obraz w książce wyłania się nam bardzo powoli, poznajemy jej świat stopniowo, tak jak i bohaterów. Zanim Gustaw przemieni się w Konrada musimy trochę poczytać - mówił z uśmiechem W. Bonowicz. - Zrozumienie nie dzieje się w momencie, ale jest kwestią czasu. Poznanie się nawarstwia, zdobywa się je krok po kroku, co kosztuje nas jakąś inwestycję czasu. Lektura uczy nas, że na pewne rzeczy należy poczekać. Na tym polega szkoła cierpliwości, której we współczesnym świecie bardzo brak.

Swoje wystąpienie zakończył refleksją nad stwierdzeniem, iż czytanie należy do jednych z bardzo nielicznych czynności, które wykonujemy całkowicie bezinteresownie. Czytanie, tak jak i oglądanie sztuki, nie przynosi nam bezpośredniej korzyści, niemniej, jak podkreślił poeta, jest owocne. Pozwala nam na kontemplowanie i obcowanie z pięknem, które wzbogaca nasz język, naszą wyobraźnię, ale czynimy to tylko z jednego powodu - bo chcemy.

- Każdy akt lektury jest jak wybicie nowego okna. Lektura jest szkołą cierpliwości. Czytanie jest bezinteresowne. Mam nadzieję, że w państwa przypadku tak właśnie jest. Chociaż mówienie, że czytanie jest bezinteresowne przy okazji konkursu na czytelnika roku może być bardzo ryzykowne - stwierdził z uśmiechem Wojciech Bonowicz. - Niemniej życzę wszystkim, by nadal czytali i kiedyś zostali czytelnikami dziesięciolecia, półwiecza itd.

Wystąpienie W. Bonowicza poprzedziło rozstrzygnięcie konkursu ogłoszonego przez tarnobrzeską bibliotekę na czytelnika roku 2018. Na podstawie liczby wypożyczonych książek najaktywniejszymi czytelniczkami, pierwsze miejsca w poszczególnych grupach wiekowych zajęły bowiem panie, zostały Zuzanna Bobruś (dzieci w wieku 6-12 lat), Dominika Knap (młodzież w wieku 13-18 lat) i Małgorzata Woźniak (w kategorii dorosłych), która wypożyczyła… 494 książki!

W kategorii najmłodszej miejsca drugie i trzecie odpowiednio zajęli Tomasz Brania i Kamila Gorycka-Swatek, w grupie drugiej - Dominika Jajko i Ilona Garboś, w najstarszej natomiast - Jadwiga Kubiak i Małgorzata Hałka.

Nagrody wszystkim laureatom wręczyli Wojciech Bonowicz oraz prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, który przyznał się, że przez całe lata był gorącym czytelnikiem, ale od pewnego czasu ku swej rozpaczy stał się „nieczytelnikiem”, zaabsorbowały go bowiem inne sprawy. - Jakie? Każdy wie - uśmiechał się Dariusz Bożek. - Niestety leży cały stos książek Wydawnictwa Czarne, także Lem i Herbert, czekając cierpliwie na mnie.

Prezydent podkreślił również znaczenie obecności książki w domu oraz przykładu starszych - rodziców, dziadków, którzy czytają. Obraz ten dzieciom na zawsze pozostaje w pamięci i jest to najlepsza i najprostsza szkoła, zachęta dla młodego pokolenia, by sięgało po lektury.

Do czytania z pewnością nie trzeba zachęcać Moniki Jajko, uczennicy klasy humanistycznej Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu, laureatki konkursu „Czytelnik roku 2018”. - W bibliotece wypożyczyłam 119 książek, ale przeczytałam ich znacznie więcej, do moich prywatnych, tak je nazwijmy, doszły bowiem szkolne lektury - wyjaśniała Dominika Jajko. - Najbardziej lubię literaturę fantasy, w której autorzy kreują swój świat z niezwykłą wyobraźnią. Sięgam po tego typu lektury także dlatego, iż sama próbuję pisać. Pan Wojciech Bonowicz powiedział dzisiaj, że żeby pisać, trzeba dużo czytać. I tak jest naprawdę. Pierwszą książką z nurtu fantasy był „Władca pierścieni” Tolkiena, która mnie zauroczyła, chociaż wówczas, kiedy ją czytałam, miałam 12 lat, do łatwych nie należała. Warto było ją przeczytać, bo zainspirowała mnie nie tylko do sięgania po kolejne książki, ale również do pisania. Potem przeczytałam naturalnie cykl o Harrym Potterze J.K. Rowling, o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego i wiele innych. Dały mi one bardzo dużo, tak pod względem tworzenia konstrukcji, budowania własnego świata wyobraźni, jak i posługiwania się słowem. I to prawda, że bez czytania, nie można pisać dobrze, bo pisać można, tylko jak?