Wtulony w garstkę siana

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 25.12.2018 22:16

W stalowowolskich parafiach szopki można podzielić na dwie grupy: tradycyjne i ruchome.

Wtulony w garstkę siana Są największą atrakcją dla dzieci Andrzej Capiga /Foto Gość

W tradycyjnych, z reguły dosyć skromnych, jest oczywiście żłóbek z Dzieciątkiem w kołysce, Maryją, Józefem i pastuszkami. Czasami pojawiają się też Trzej Królowie. Takie szopki są na przykład w parafii Matki Bożej Szkaplerznej, św. Jana Pawła II (tutaj dodatkowym elementem dekoracyjnym jest duży, drewniany dach) oraz Matki Bożej Królowej Polski.

Szopki ruchowe są sporą atrakcją szczególnie dla dzieci. Obracającymi figurami są nie tylko członkowie Świętej Rodziny, ale także mieszkańcy Betlejem zajęci codziennymi czynnościami. Słuchać odgłosy porykujących osłów i wołów. Nieodzownym elementem takiej dekoracji jest też aniołek przyjmujący monety. Takie szopki można zobaczyć w parafii Opatrzności Bożej (największa), Trójcy Przenajświętszej (najbardziej misterna) oraz Zwiastowania Pańskiego (kapucyni).