Orzełki w koronie

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 31.10.2018 13:57

W przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych zakończył się remont cmentarza wojennego w Tarnobrzegu.

Orzełki w koronie Nowe nagrobki żołnierzy września 1939 r. Marta Woynarowska /Foto Gość

Oficjalny odbiór prac związanych z realizacją zadania pn. „Zagospodarowanie cmentarza wojennego z I i II wojny światowej w Tarnobrzegu, przy ul. Targowej” odbył się 29 października. W jego ramach odnowione zostały 63 groby żołnierzy Wojska Polskiego, poległych w czasie II wojny światowej, w tym mogiła kpt. Józefa Sarny. W trakcie prac zdemontowano dotychczasowe żelbetowe nagrobki, pochodzące z lat 70. ubiegłego wieku, a w ich miejsce wzniesiono nowe, wykonane z granitu strzegomskiego.

- Cieszy nas, mówię o członkach tarnobrzeskiego koła Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, że wreszcie, po 29 latach od zmiany ustrojowej w Polsce, z nagrobków bohaterów 1939 r. zniknęły komunistyczne orły bez korony - cieszy się płk Józef Dąbrowski, przewodniczący koła. - Zabiegaliśmy o to od dekady. Pierwsze rozmowy w sprawie remontu cmentarza przeprowadziliśmy jeszcze z byłym prezydentem Janem Dziubińskim. Kontynuowaliśmy je z jego następcą Norbertem Mastalerzem. Został wówczas opracowany projekt rewitalizacji całości nekropolii, ale do realizacji nie doszło, zabrakło czasu. Kolejne spotkania odbyliśmy z prezydentem Grzegorzem Kiełbem, który w ubiegłym roku zapewnił nas, że pieniądze na remont w wysokości 270 tys. zł zostaną zabezpieczone i prace rozpoczną się w roku bieżącym. W maju, tego roku natomiast przedstawiłem naszą prośbę wiceprezydent Annie Pekár.

W swych zabiegach o odnowienie wojennej nekropolii płk Józef Dąbrowski udał się nawet do urzędu wojewódzkiego, prosząc o wsparcie finansowe.

- Gdyby prawo pozwalało nam na przeprowadzenie remontu, zrobilibyśmy to dawno. Zdobylibyśmy pieniądze i groby naszych braci żołnierzy od dawna wyglądałyby jak należy. Niestety przepisy tego zabraniają, nakładając obowiązek dbania o cmentarze wojenne na gminy. Niemniej dzisiaj poczułem ogromną ulgę moralną, że nasze kołatania do różnych drzwi przyniosły efekt - dodaje z satysfakcją płk Józef Dąbrowski. - Cieszy to tym bardziej, że za kilkanaście dni będziemy świętować wielką rocznicę - 100-lecie niepodległej Polski.

Na krzyżach stojących na grobach widnieje obecnie wizerunek orzełka według wzoru z 1933 r. Brakuje jeszcze imiennych tablic inskrypcyjnych, które zostaną wykonane w późniejszym terminie. Koszt remontu wyniósł 277 tys. zł i w całości został sfinansowany ze środków miasta.

Orzełki w koronie   Orzełki według wzoru z 1933 r. Marta Woynarowska /Foto Gość

Powstanie cmentarza wojennego wiąże się z walkami toczonymi głównie w 1915 r. w Tarnobrzegu i jego rejonie przez wojska rosyjskie i austriacko-niemieckie. Po wycofaniu Rosjan, Austriacy przystąpili do organizowania cmentarza wojennego, na którym spoczęły, ekshumowane z miejsc tymczasowego pochówku, ciała poległych po obu przeciwnych stronach. Śmierć i jedna ziemia ich pogodziły. Na cmentarz wybrany został teren na tzw. Wielopolu, będącym własnością hrabiów Tarnowskich. Już po zakończeniu działań I wojny światowej, część obszaru zajęta pod nekropolię, została oficjalnie przekazana przez Tarnowskich na rzecz Skarbu Państwa. Niemniej, właściciele Dzikowa, nie zaniechali troski o utrzymanie jej w należytym porządku, łożąc pieniądze na konieczne remonty, naprawy.

W pięć lat po pochówkach ofiar z 1915 r. na cmentarzu pojawiły się nowe mogiły, kryjące ciała polskich żołnierzy, walczących w wojnie polsko-bolszewickiej, którzy zmarli w tarnobrzeskim szpitalu. Do obrońców 1920 r. w 19 lat później dołączyli żołnierze kampanii wrześniowej, wśród nich bohaterski por. Józef Sarna. Zginął na swoim stanowisku rano 13 września. Pochowany początkowo na wiślanej skarpie, późną jesienią został przeniesiony na cmentarz wojenny. W uroczystość Wszystkich Świętych 1939 r. odbyła się nad grobem por. Sarny uroczystość religijna, która przybrała charakter patriotyczny. I mimo niemieckiej okupacji w kolejnych latach była ona kontynuowana.

Tragicznym dla cmentarza okazał się koniec II wojny, kiedy wojska radzieckie dokonały ogromnej dewastacji, m.in. zniszczyli ogrodzenie oraz mogiły, z których zabrali drewniane krzyże na opał. Nekropolia została uporządkowana dopiero w latach 50. Znaczący remont przeprowadzono w latach 70, wówczas na mogiłach ułożono betonowe płyty, a na grobach polskich żołnierzy z 1939 r. stanęły krzyże z ówczesnym komunistycznym orłem bez korony.

Na cmentarzu spoczywa 233 nieznanych z nazwiska żołnierzy austriackich, niemieckich i rosyjskich, poległych podczas I wojny światowej oraz kilkudziesięciu polskich, którzy zginęli w 1920 i 1939 r.