Ochronią błonia

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 02.10.2018 14:29

Za cztery lata Stalowa Wola będzie zabezpieczona przed powodziami. Inwestycję sfinansuje Bank Światowy.

Powódź Powódź
Stalowowolskie błonia nic na razie nie chroni przed wysoką falą
Andrzej Capiga /Foto Gość

Zagospodarowanie nadsańskich błoń położonych nad Sanem kosztowało miliony złotych. Mieszkańcy są zadowoleni, bo w końcu mają ogromne tereny do różnorodnej rekreacji. Rozlegają się jednak głosy, szczególnie wśród miejscowej opozycji, iż pieniądze wydano zbyt pochopnie, nie biorąc pod uwagę faktu, iż jest to teren zalewowy.

To prawda, że nadsańskich błoń żadne wały nie chronią i duża powódź zmyłaby całą infrastrukturę doszczętnie, ale takiej nie pamiętam od kilkunastu lat. Co nie oznacza, że nie może się zdarzyć. Stąd to dmuchanie na zimne.

Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” przedstawiło plany dotyczące inwestycji wzdłuż Sanu w Stalowej Woli. PGW „Wody Polskie” zrealizuje duży projekt inwestycyjny, wart aż 120 mln złotych, sfinansowany przez Bank Światowy i Bank Rozwoju Rady Europy. Dotyczy on budowy i rozbudowy ponad 48 km wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Wisły i Sanu. W ten sposób solidną ochronę przed wysoką falą otrzyma ponad 20 tys. hektarów terenów, w tym i nadsańskie błonia.

Małgorzata Wajda, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Rzeszowie poinformowała, że obecnie w fazie projektowania jest modernizacja lewostronnego wału Sanu o długości 18 kilometrów, od Stalowej Woli w kierunku gminy Zaleszany.

- Zostanie on podwyższony, będzie wykonana przesłona przeciwfiltracyjna. To bardzo długi odcinek, dlatego sama inwestycja zajmie około 4 lata - stwierdziła dyrektor Wajda.