Zapach siana w centrum miasta

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 38/2018

publikacja 20.09.2018 00:00

– Kiedy na świat przyszła córeczka i okazało się, że jest niepełnosprawna, dokonałam poważnych zmian w moich życiowych planach – zwierza się Teresa Pitra.

Zapach siana w centrum miasta – Natura i ekologia zawsze były mi bliskie i teraz te zainteresowania wykorzystuję – mówi rękodzielniczka. Marta Woynarowska /Foto Gość

Jedną z nich była rezygnacja z etatowej pracy, bo Oliwia była najważniejsza. – Nie sposób pogodzić obowiązków zawodowych z opieką nad niepełnosprawnym dzieckiem, wymagającym stałej troski, uwagi, jeżdżenia na rehabilitację, która odbywa się przed południem. Dla mnie wybór był jeden i nigdy nie żałowałam i nie żałuję swojej decyzji. Miałam też poparcie męża – mówi Teresa Pitra.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.