Koniec muzycznego lata

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 31.08.2018 14:06

Ostatni akord XXVI Międzynarodowych Koncertów Organowych wybrzmiał na zamku Tarnowskich w Dzikowie.

Koniec muzycznego lata Wielka sala wypełniona była do ostatniego miejsca Marta Woynarowska /Foto Gość

Ostatni koncert, podobnie jak w latach poprzednich, odbył się na zamku Tarnowskich w Dzikowie, siedzibie Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega. Wystąpili dobrze znani tarnobrzeskiej publiczności filharmonicy świętokrzyscy: Ludmiła Worobec-Witek (skrzypce) i Artur Jaroń (fortepian), w partiach solowych zaś zaprezentował się Jakub Milewski (baryton), śpiewak współpracujący m.in. z Polską Operą Królewską i Warszawską Operą Kameralną. W programie koncertu znalazł się mocno zróżnicowany repertuar, obok lekkich i popularnych pieśni i piosenek np. „Wróć do Sorrento”, „Brunetki, blondynki”, zabrzmiały arie operowe z „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego, „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego oraz kompozycje polskich twórców - Menuet i Sarabanda z op. 14 Ignacego J. Paderewskiego i dwa utwory Karola Szymanowskiego - Sonata na skrzypce op. 9 oraz Taniec z „Harnasiów” w transkrypcji na skrzypce i fortepian autorstwa Pawła Kochańskiego. Brawurowe wykonanie przez Ludmiłę Worobec-Witek utworu pełnego odwołań do znanych góralskich melodii publiczność nagrodziła gromkimi brawami.

Koniec muzycznego lata   W programie były utwory polskich i zagranicznych kompozytorów Marta Woynarowska /Foto Gość - Przygotowaliśmy na dzisiejszy wieczór program, w którym każdy znajdzie coś co lubi. Ponieważ obchodzimy w tym roku 100. rocznicę odzyskania niepodległości dlatego nie mogło zabraknąć znaczących akcentów muzyki polskiej. Stąd nasz występ rozpoczęliśmy od kompozycji Ignacego J. Paderewskiego, który był jednym z protoplastów odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Były to dwie urocze miniatury, napisane przez Paderewskiego jeszcze przed zdobyciem wielkiej sławy. Był on bowiem nie tylko znakomitym pianistą, ale również wybitnym kompozytorem - mówił Artur Jaroń, prowadzący koncert. - Menuet i Sarabanda pochodzą z cyklu burlesek z opusu 14, czyli czegoś, co dzisiaj nazwalibyśmy pastiszem nawiązującym do określonego stylu. Z Menuetem wiąże się zabawna historia. Kiedy był jeszcze studentem został zaproszony do domu dr. Tytusa Chałubińskiego, gdzie zabawiał towarzystwo wykonując kompozycje Wolfganga Amadeusza Mozarta. Postanowił dla żartu zagrać także swój Menuet, który towarzystwo zgromadzone u Chałubińskiego przyjęło entuzjastycznie, jako dzieło Mozarta. Paderewski przyznał się jednak, że jest to jego kompozycja, za co otrzymał czarną polewkę, gdyż uznano, że młodemu człowiekowi nie przystoi kpić sobie ze statecznych person.

Tegoroczne XXVI Międzynarodowe Koncerty Organowe najprawdopodobniej odbyły pod ta nazwą po raz ostatni. Mariusz Ryś, kierownik artystyczny wydarzenia wyjawił kilka nowin, jakie pojawią się w kolejnej edycji, a jedną z nich będzie zmiana nazwy wydarzenia na Międzynarodowe Koncerty Kameralne. Ponadto do obecnych miejsc, gdzie koncertowali muzycy dojdzie sala kameralna Tarnobrzeskiego Domu Kultury, która po remoncie zyskała dodatkowe wyposażenie - organy piszczałkowe.