Pełne szczęścia

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 08.08.2018 14:37

Cztery siostry dominikanki - Rozalia, Ida, Nikodema i Oktawia złożyły dzisiaj śluby wieczyste.

Pełne szczęścia Odśpiewanie Litanii do wszystkich świętych poprzedziło złożenie ślubów Marta Woynarowska /Foto Gość

Uroczystość wieczystej profesji odbyła się w kościele parafialnym pw. św. Gertrudy i św. Michała w Tarnobrzegu-Wielowsi.

- Dzisiaj nasza dominikańska rodzina świętuje uroczystość św. ojca Dominika, człowieka Ewangelii, współczucia, który przed wiekami założył Zakon Kaznodziejski. W kilka wieków później, matka Kolumba Białecka wiedziona tą samą troską o zbawienie grzeszników powołała w Wielowsi do życia Zgromadzenie Sióstr św. Dominika. W kolejnych latach zakon rozrósł się aż na cztery kontynenty. Dowodem żywotności dominikańskiego charyzmatu są siostry pragnące złożyć śluby wieczyste. Bardzo proszę, abyśmy wszyscy szczerze modlili się podczas Eucharystii o siły i wytrwanie dla naszych czterech sióstr - mówiła na początku Mszy św. s. Aleksandra Zaręba, przełożona generalna dominikanek.

Eucharystii, sprawowanej przez kilkunastu kapłanów, przewodniczył o. Ryszard Bożek CSsR, który wygłosił także kazanie.

- Dobrze, że wieje, bo wiatr to symbol Ducha Świętego - zauważył na początku homilii, nawiązując do wietrznej aury. - To wszystko co się dzisiaj dokonuje, dzieje się z mocy Ducha Świętego. Czy jesteście w stanie uchwycić wiatr? Nikt nie potrafi go złapać, bo ma niesamowitą moc. Drogim siostrom życzę by w tej mocy Ducha Świętego wypowiedziały swoje „tak”.

Teraz zapytam was siostro Rozalio, Ido, Nikodemo i Oktawio, czy jesteście szczęśliwe? - pytał redemptorysta. - Pytam także was rodzice, czy jesteście szczęśliwi? To bardzo ważne, gdy rodzice są szczęśliwi widząc w oczach swych dzieci radość. Radość płynącą z wyboru życiowej drogi, ale przede wszystkim z zanurzenia w samym Chrystusie.

Po odśpiewaniu Litanii do wszystkich świętych nastąpił najważniejszy moment dzisiejszej uroczystości - złożenie ślubów zakonnych na ręce s. Aleksandry Zaręby, przełożonej generalnej.

Miłą niespodziankę dla nowych sióstr przygotowali uczestnicy Domu Dziennego Pobytu w Tarnobrzegu, którzy wręczyli im symboliczne białe mieczyki. - To taki nasz zwyczaj i forma podziękowania siostrom dominikankom za bardzo ciepłe kontakty i więź jaka zrodziła się pomiędzy klasztorem wielowiejskim a naszym domem - wyjaśnił Krzysztof Kowalczyk, kierownik DDP.

Po uroczystości nowe dominikanki zdradziły parę informacji o sobie.

Siostra Rozalia Izabela Grzelak, pochodząca ze Strzałkowa koło Gniezna, wyjawiła, iż z wykształcenia jest teologiem i związku z tym od września rozpocznie pracę w jednej z warszawskich szkół podstawowych jako nauczycielka religii. - Do tej pory w zgromadzeniu pracowałam głównie w administracji i duszpasterstwie, prowadząc rekolekcje i dni skupienia dla dziewcząt. Doświadczenie towarzyszenia młodzieży na drogach poznawania Boga, a także rozeznawania powołania jest niesamowite. To ogromne bogactwo historii przepełnionych niejednokrotnie cierpieniem, ale także miłością Ojca Niebieskiego - powiedziała s. Rozalia.

- Przed przyjazdem do Wielowsi pracowałam z dziećmi w przedszkolu w Nozdrzcu. Jest to forma apostolstwa, którą kocham najbardziej i która uczy mnie prostoty dziecka Bożego - mówiła s. Ida Sylwia Kras, pochodząca z Zakliczyna, z parafii pw. Matki Bożej Anielskiej. - Po złożeniu ślubów wieczystych będę pracowała w Rydzynie jako katechetka dzieci w szkole podstawowej i przedszkolu.

W Orzyszu na Mazurach znajdzie zaś pracę s. Nikodema Marta Włodarczyk, rodowita warszawianka. - Pierwsze lata posługi w zgromadzaniu spędziłam pracując w naszym DPS dla dzieci i młodzieży w Mielżynie. Po uzupełnieniu wykształcenia rozpoczęłam pracę jako katechetka, ucząc religii i przygotowując dzieci i młodzież do przyjęcia sakramentów. Możliwość pracy z niepełnosprawnymi była dla mnie bardzo ubogacająca. Doświadczenie to staram się wykorzystywać w pracy w szkole, uwrażliwiając młodzież na potrzeby innych, na ich różnorodność, szacunek dla drugiego człowieka i wszechobecną potrzebę by kochać i być kochanym - podkreśliła s. Nikodema.

- Od samego początku pracuję w przedszkolu. Możliwość przebywania z dziećmi daje mi ogromną radość, z nią także związane jest moje wykształcenie. Przedszkole jednak to nie tylko opieka i troska o ukształtowanie sumienia najmłodszych, to także kontakt i współpraca z rodzicami - okazywanie im wsparcia i pomocy, w niełatwym w dzisiejszych czasach, zadaniu wychowania dzieci. Jestem bardzo szczęśliwa mogąc właśnie w ten konkretny sposób wypełniać Boży plan zbawienia w świecie i głosić Ewangelię - mówiła o swojej pracy i powołaniu s. Oktawia Katarzyna Durlak, urodzona w Bobowej w Nowosądeckiem. - Po ślubach wieczystych rozpocznę pracę w naszym przedszkolu w Nozdrzcu na Podkarpaciu.