Chorzy na Polskę

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 31/2018

publikacja 02.08.2018 00:00

– Parę dni przed śmiercią wujek powiedział: „Chyba będę umierał, bo przyśnił mi się Marszałek” – mówi Elżbieta Chruściel.

▲	Pani Elżbieta przy grobie braci Buszów. ▲ Pani Elżbieta przy grobie braci Buszów.
Marta Woynarowska /Foto Gość

Rzeczywiście kilka dni później jego ukochany wódz wezwał go do siebie na wieczną wartę. – Józef Piłsudski był dla wujka największym autorytetem, najukochańszym przywódcą, darzył go ogromną czcią. Można powiedzieć, że w jego domu panował kult Marszałka – Elżbieta Chruściel wspomina Władysława Busza, brata swego dziadka.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.