Odkryto noeolityczną osadę w Sandomierzu

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 05.07.2018 11:23

Archeolodzy odkryli pozostałości osady sprzed 5 tysięcy lat. Zamieszkiwała ją społeczność zwana kulturą pucharów lejkowatych.

Odkryto noeolityczną osadę w Sandomierzu Badania archeologiczne w Sandomierzu Monika Bajka

- Podjęte na posesji prywatnej, ratownicze badania archeologiczne przyniosły nam sensacyjne znaleziska. Okazuje się, że w archeologicznym raju, jakim jest Sandomierza można odkrywać nieustannie coś, co przybliża nam pradzieje tego regionu. Pod pozostałościami z okresu średniowiecza odkryliśmy ziemne zagłębienia, jamy, które towarzyszyły domostwom z okresu średniego neolitu czyli powstały około 5 tys. lat temu – poinformowała Monika Bajka, archeolog.

Prace archeologiczne prowadzone były na Wzgórzu Staromiejskim w Sandomierzu. Do tej pory na tym miejscu archeolodzy dokonywali odkryć artefaktów pochodzących z różnych epok. – O istnieniu osad z tego okresu, zamieszkiwanych przez społeczność nazywaną przez archeologów kulturą pucharów lejkowatych, wiedzieliśmy z prowadzonych badań w okolicy Sandomierza. W samym mieście odkrywane były tylko pojedyncze przedmioty, które wskazywały, że taka osada mogła istnieć na terenie obecnego miasta – dodaje archeolog.

Jak wyjaśnia, w przeciwieństwie do wcześniejszych społeczności neolitycznych, kultura pucharów lejkowatych była społecznością rodzimą – która wykształciła się na obecnych polskich ziemiach i znana jest m.in. ze wznoszenia olbrzymich grobowców megalitycznych, zwanych czasami „polskimi piramidami”.

- Podczas prowadzonych wykopalisk udało nam się przebadać kilka jam, które służyły tej społeczności jako miejsce przechowywania żywności, szczególnie zboża. Znaleźliśmy naczynia ceramiczne - puchary lejkowate, z ornamentem wykonanym za pomocą stempli, narzędzia krzemienne: drapacz służący do wyprawy skór i rylec, służący do żłobienia i kamienny rozcieracz do ziarna. Ponad to znaleźliśmy bardzo dużo kości zwierzęcych oraz muszle małży, co potwierdza, że dawni mieszkańcy pozyskiwali i jedli te mięczaki, być może w czasach niedostatku pokarmu – wyjaśnia M. Bajka.

Jak zauważa archeolog, wszystkie dotychczasowe znaleziska, i te z okresu neolitu, średniowiecza i następnych wieków świadczą o bardzo intensywnym wykorzystaniu wzgórza przez ludzi w ciągu tysięcy lat.

- Podczas prowadzonych badań odkryliśmy także bardzo dużo cennych przedmiotów z czasów średniowiecza min. półkosek, czyli pierwotne narzędzie rolnicze, pierwsze tego typu odkryte na terenie Sandomierza, żelazne noże, ostrogę, paciorki szklane, czy miniaturowe naczynie. To bardzo cenne znaleziska, bo zachowały się w dobrym stanie i w całości – dodaje archeolog.

Czymś bardzo ciekawym i unikatowym było odkrycie podczas badań archeologicznych śladów po okopach wojskowych z czasów I wojny światowej. To właśnie na wzgórzu przy kościele św. Pawła rozegrała się jedna z cięższych bitew, zwana bitwą o Sandomierz, w której walczyły ze sobą wojska rosyjskie i austriackie. Jak wynika z listy poległych była to bitwa bratobójcza, bo w szeregach obu walczących ze sobą formacji wojskowych byli rekruci narodowości polskiej. – To odkrycie okopów też było dla nas zaskoczeniem. Udało nam się zobaczyć jak przebiegały, jak je budowano, jak umiejscowiono wejścia, załamania i umocnienia. Jest to ważna wiedza dla badaczy historii miasta z czasów I wojny światowej – dodaje Monika Bajka.