Berło dla Hajduczka

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 02.07.2018 12:47

Tegoroczną laureatką lokalnej nagrody za wybitną rolę w filmie historycznym została Magdalena Zawadzka. Wyróżniono ją za rolę za rolę Basi w filmie „Pan Wołodyjowski”.

Berło dla Hajduczka Wyróżnienie dla Magdaleny Zawadzkiej. ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Od kilku lat Stowarzyszenie „Nasze Dziedzictwo Ossolin" organizuje spotkania mające na celu przypomnienie o dawnej świetności siedziby rodu Ossolińskich. Niemalże w cieniu ruin renesansowego zamku po raz siódmy zorganizowano Pikniki Rycerski. – W tym roku staraliśmy się zaakcentować i uczcić setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Stąd też Bractwo Rycerskie Zamku Szydłów przygotowało specjalnie na piknik w Ossolinie widowisko pt. "Ballady o zbroi i mundurze". Dzięki temu każdy mógł zobaczyć jak zmieniało się umundurowanie i uzbrojenie polskich formacji wojskowych od czasów piastowskich, aż po okres II wojny światowej. Jednak najważniejszym wydarzeniem jest wręczenie nagrody za wybitną rolę historyczną. W tym roku Kryształowe Berło za wybitną i niezapomnianą rolę Baśki w filmie „Pan Wołodyjowski” przyznaliśmy pani Magdalenie Zawadzkiej – poinformował Rafał Staszewski, prezes stowarzyszenia.

Piknik tradycyjnie rozpoczął się Mszą Świętą w ossolińskiej kaplicy z udziałem rycerstwa i zaproszonych gości. Podczas tegorocznego pikniku organizatorzy wręczyli nagrody im. Jerzego Ossolińskiego, którymi honorowano osoby i instytucje wnoszące wkład w zachowanie i promocję dziedzictwa kulturowego Ossolina. - W tym roku otrzymali ją: artysta country Cezary Makiewicz, Małgorzata Lipa ze świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty, ks. Wojciech Zasada oraz ekipa serialu "Misja skarb", do którego zdjęcia kręcone były m.in. w ruinach zamku w Ossolinie – dodał Rafał Staszewski.

Głównym momentem pikniku było wręczenie „Kryształowego Berła” – nagrody, którą stowarzyszenie honoruje gwiazdy polskiego kina za wybitne role w filmach historycznych i kostiumowych. W tym roku do grona laureatów dołączyła Magdalena Zawadzka za niezapomnianą kreację w filmowej ekranizacji "Pana Wołodyjowskiego". - Role historyczne są dla mnie wielkim wyzwaniem dlatego, że trzeba umieć się w nich odnaleźć, chociażby w kostiumie czy w obyczajach, czyli sposobie bycia i zachowania z danej epoki. Trzeba po porostu zachować cały sztafarz tego, co wtedy było w obyczaju, zachowaniu i tradycji. Dzięki tym rolom odrywałam się od rzeczywistości i wchodziłam w świat bajki, stając się kimś, kim w życiu nie mogłabym być: królową, zbrodniarką, żebraczką, żoną Sokratesa - takie były moje role – mówiła pani Magdalena Zawadzka,

Wspominając pracę na planie filmowym „Pana Wołodyjowskiego”, najbardziej zapamiętała scenę zaręczyn pana Michała oraz wszystkie sceny jazdy konnej. – Do tego filmu musiałam się szczególnie przygotować. Opanować w sposób niemal perfekcyjny jazdę konną czy posługiwanie się szablą. Sceny jazdy konnej były trudne, pełne dynamizmu, jak chociażby ta, w której uciekam od Azji. Były one kręcone w przepięknej scenerii zimowej w Bieszczadach. Cieszę się, że ten film i moja rola zapadły w pamięci widzów i znalazły się w historii polskiej kinematografii – dodała aktorka. Podczas inscenizacji historycznych można było obejrzeć m.in. wioskę pierwszych osadników amerykańskich, pokazy płukania złota i codziennych zajęć traperów – to wszystko w wykonaniu rekonstruktorów z tarnobrzeskiego stowarzyszenia oraz pokazy rycerskie w wykonaniu bractwa z Szydłowa. Odbył się także Turniej Bojowy Róż oraz Turniej Łuczniczy o Puchar Niepodległości. Następnie swoje umiejętności zaprezentowali finaliści Wojewódzkiego Konkursu Pięknego Czytania organizowanego przez Szkołę Podstawową w Ossolinie, który w tym roku odbył się pod hasłem „Była sercem swojej epoki” i poświęcony był twórczości Elizy Orzeszkowej.

W trakcie pikniku odbył się także II Międzynarodowy Bieg Rycerski o Puchar Kanclerza Jerzego Ossolińskiego. - Piknik w Ossolinie od trzech lat ma także swoją sportową część. Towarzyszy mu Międzynarodowy Bieg Rycerski o Puchar Jerzego Ossolińskiego. Wbrew pozorom zawodnicy nie muszą pokonywać wyznaczonej trasy w historycznych kostiumach. Impreza zyskała cykliczny charakter i każdego roku na starcie biegu staje pokaźne grono zawodników z całego kraju, a nawet z zagranicy – podsumował Rafał Staszewski, prezes stowarzyszenia „Nasze Dziedzictwo Ossolin".