Kościół musi posiadać oblicze Chrystusa

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 22.02.2018 10:34

Grupa 50 osób z Drogi Neokatechumenalnej podczas scrutynium odnowiła wyrzeczenie się szatana.

Kościół musi posiadać oblicze Chrystusa Celebracja scrutinium ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Celebracja scrutinium odbyła się w Instytucie Teologicznym w Sandomierzu. Liturgii przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz. Na wspólnej modlitwie zebrały się osoby ze wspólnot neokatechumenalnych ze Stalowej Woli-Rozwadów i Tarnobrzega, które przeszły formację prekatechumenatu i rozpoczęły etap dojrzewania w wierze w drugim etapie Drogi Neokatechumenalnej w tzw. katechumenacie pochrzcielnym. - Obrzęd drugiego scrutinium zawiera bardzo ważne elementy w naszym nawróceniu do Boga. Szukamy woli Boga i w związku z tym odwracamy się od pseudowartości, które do Niego nie prowadzą. Jest to więc ważne ukierunkowanie na Boga, w sposób konkretny i egzystencjalny – mówił katechista. Jak podkreślał scrutinium ma wymiar formacyjny i jest ważnym wydarzeniem w życiu osoby, która realizuje Drogę Neokatechumenalną.

Druga faza Neokatechumenatu jest czasem duchowej walki, aby zdobyć wewnętrzną prostotę nowego człowieka, który kocha Boga jako jedynego Pana całym sercem, całym umysłem, ze wszystkich swoich sił, a bliźniego swego jak siebie samego. Wspierani przez Słowo Boże, Eucharystię i wspólnotę neokatechumeni ćwiczą się w walce przeciw pokusom demona: poszukiwanie zabezpieczeń, zgorszenie Krzyżem i uwodzenie przez idole świata.

W słowie skierowanym do uczestników scrutynium, bp Nitkiewicz powiedział, że stanowi ono nie tylko kolejny etap drogi neokatechumenalnej, ale pozwala uświadomić sobie pewien duchowy postęp, który jest darem Boga, efektem Jego interwencji. Ordynariusz sandomierski wyraził z tego powodu radość, zaznaczając, że nie chce być biernym obserwatorem drogi neokatechumenalnej w diecezji, ani kimś w rodzaju notariusza potwierdzającego osiągnięte rezultaty i podjęte decyzje.

- Powiecie mi: przecież jesteśmy Kościołem i służymy Kościołowi. To prawda, lecz w jaki sposób to się urzeczywistnia? Kto o tym decyduje? Kto wyznacza kierunek drogi i priorytety? Kościół nie jest abstrakcyjnym tworem ani konstrukcją odpowiadającą czyjejś autorskiej koncepcji. Można mieć różne jego wyobrażenia, wizje, ale Kościół ustanowiony przez Chrystusa musi posiadać Jego oblicze. Jest jeden święty, powszechny i apostolski. Ma widzialną głowę i zarazem następcę św. Piotra w osobie papieża. Istnieje w Kościołach partykularnych, którym przewodzą biskupi. Kościół realizuje więc swoją misję w określonym miejscu i czasie, tu i teraz. Z kolei człowiek przez chrzest i zamieszkanie stałe lub czasowe należy do konkretnego Kościoła partykularnego, który ma swojego biskupa, prezbiterium, wiernych, struktury, własny kalendarz liturgiczny, czy program duszpasterski. To wszystko sprawia, że jesteśmy sobie bliscy, jesteśmy ze sobą powiązani duchowo, fizycznie i prawnie. Jednocześnie każdy z nas otrzymał od Boga własne powołanie i dary, które powinny pomagać w realizacji tego powołania, służąc zarazem całej wspólnocie Kościoła, w pierwszej kolejności tego partykularnego – mówił do zgromadzanych bp K. Nitkiewicz.

- Droga neokatechumenalna odbierana jest przez wielu z was jako osobiste powołanie i słusznie. To szczególne powołanie stanowi dar również dla naszego Kościoła. Służy jego odnowie i wzrostowi. Przyczynia się do tego przez postępy, które robicie w dążeniu do świętości, przez rozwój waszych wspólnot i przez akcje ewangelizacyjne – dodał biskup.

- Jak dobrze wiecie przeżywamy w tym roku jubileusz 200-lecia diecezji sandomierskiej. To jest również wasz jubileusz i bardzo pragnę, żebyście włączyli się aktywnie w jego obchody, które już trwają. Proszę was, abyście z jeszcze większym zapałem dawali chrześcijańskie świadectwo w parafiach do których należycie. Bądźcie w nich światłem i solą. Współpracujcie z księżmi proboszczami i wikariuszami. Odpowiadajcie pozytywnie na ich wezwania, wychodząc jednocześnie z własnymi propozycjami. Podejmujcie nowe inicjatywy ewangelizacyjne w miejscach, gdzie ludzie przeżywają kryzys wiary, a może zupełnie nie znają Chrystusa. Zdają się mówić słowami poety Leopolda Staffa: „Jesteśmy ludzie bardzo chorzy i sami sobieśmy doktorzy.- Jak zwie się wasza boleść sroga? - Nie mamy Boga! Brak nam Boga!” Nie skupiajcie się więc na sobie lecz myślcie o innych, tak jak Chrystus i bądźcie jeszcze bardziej obecni w diecezji – wskazywał bp K. Nitkiewicz.