Wirus praworządności

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 25.01.2018 12:44

Co roku do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa około 50 tysięcy skarg. Dotyczą one m.in. niewłaściwej pracy sądów, prokuratur, policji. Ostatnio wiele osób żali się także, iż nie otrzymało 500 +.

Liceum Liceum
Licealiści spotkali się z Rzecznikiem Prawo Obywatelskich
Andrzej Capiga /Foto Gość

Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar spotkał się z uczniami Liceum Ogólnokształcącego im. St. Staszica w Stalowej Woli. Większość czasu odpowiadał na pytania młodzieży.

A były one rozmaite. Licealiści pytali na przykład o drogę rzecznika do sprawowanej obecnie funkcji. Adam Bodnar przyznał, iż rodzice nalegali, by wybrał konkretny zawód: medycynę lub prawo. Zdecydował się na prawo. Na studiach włączył się ochoczo w działalność organizacji pozarządowych. W czasie zaś studiów doktoranckich, zaszczepił w sobie wirusa praworządności.

- Nie zdawałem sobie jeszcze wówczas sprawy, ile w Polsce jest niesprawiedliwości - powiedział rzecznik.

Podawał przykłady niezasadnego aresztowania, niewywiązywania się współmałżonków z nałożonych po rozwodzie sądowych postanowień, dyskryminacji kobiet karmiących dzieci piersią w miejscach publicznych czy maturzystów nie mogących się odwołać od ich zdaniem niesłusznych wyników egzaminów dojrzałości.

- Dzięki interwencji rzecznika uczniowie mają teraz maturalny arbitraż, a zabranianie matkom karmić piersią w miejscach publicznych zostało uznane przez sąd za dyskryminację ze względu na płeć - wyjaśnił Adam Bodnar.

Niektórzy uczniowie pytali, w jaki sposób można znaleźć pracę w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

- Dobrze by było skończyć studia prawnicze i zrobić jakąś aplikację. Trzeba też mieć misję pomagania ludziom. Praca w biurze daje poczucie społecznej służby, satysfakcję osobistą i zawodową - odpowiedział rzecznik.

Co roku do jego biura wpływa około 50 tys. skarg. Dotyczą one niewłaściwej pracy sądów, prokuratur, policji. Ostatnio wiele osób żali także, iż nie otrzymało 500 +.

Adam Bodnar przyjechał do Stalowej Woli w ramach rutynowych spotkań z mieszkańcami poszczególnych rejonów Polski.