Nieugięty pasterz

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 03/2018

publikacja 18.01.2018 00:00

„W razie niewykonywania zarządzeń usunąć bp. Lorka” – takie słowa zapisał w swoich notatkach Bolesław Bierut podczas spotkania komisji do spraw kleru przy KC PZPR.

Bp Jan Kanty Lorek podczas wizytacji w parafii Głowaczów. Bp Jan Kanty Lorek podczas wizytacji w parafii Głowaczów.
Reprodukcja ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Po zakończeniu działań wojennych władze komunistyczne starały się zyskać poparcie społeczne i utrzymywały w miarę poprawne stosunki z Kościołem. Jednak już niebawem miało się okazać, że dla nowych władz cieszący się dużym autorytetem Kościół wraz z hierarchami jest jednym z głównych wrogów. – Początkowo władze komunistyczne sukcesywnie likwidowały podziemie niepodległościowe. Kolejnym celem ataków stał się Kościół, w którym widziano zagrożenie ideologiczne – podkreśla ks. Piotr Tylec. Rozpoczęto działania destabilizujące strukturę Kościoła i podporządkowujące sobie niektórych duchownych, a z czasem zaczęto także otwartą walkę i ataki na najwyższych hierarchów, szczególnie tych, którzy stawiali opór bezprawnym zarządzeniom nowych władz.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.