Wybrańcy umierają młodo

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 51-52/2017

publikacja 21.12.2017 00:00

– Przyjechał do domu na święta z Warszawy, gdzie występował w klubie Polonia. Nikt nie przypuszczał, że wizyta skończy się tragicznie – mówi Marek Freyer.

▲	Alfred Freyer (drugi z prawej w pierwszym rzędzie) z reprezentacją polskich lekkoatletów w Rzymie w 1927 r. ▲ Alfred Freyer (drugi z prawej w pierwszym rzędzie) z reprezentacją polskich lekkoatletów w Rzymie w 1927 r.
Archiwum Marka Freyera

Święta Bożego Narodzenia 1927 r. w Dzikowie i Tarnobrzegu okryły się żałobnym kirem. W nocy z 20 na 21 grudnia w pożarze zamku Tarnowskich zginęło dziewięć osób. Byli to mieszkańcy obu miejscowości. Ponieśli śmierć podczas ratowania bezcennych pamiątek narodowych i dzieł sztuki zgromadzonych w zamku. Przygniótł ich żelbetowy strop, który zawalił się nad wielką salą.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.