ŚDM w naszej pamięci i w sercach

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 21.07.2017 14:18

Mija rok od Światowych Dni Młodzieży. Wspominamy ten czas i tworzymy wspólną galerię zdjęć: Moje ŚDM – rok po. Czekamy na wasze zdjęcia: sandomierz@gosc.pl

ŚDM w naszej pamięci i w sercach Wieczór uwielbienia w Sandomierzu ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Rok temu witaliśmy młodych, którzy przybyli do naszej diecezji w ramach Światowych Dni Młodzieży. W naszych parafiach gościliśmy blisko tysiąc pielgrzymów z Francji, Kanady, Italii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Ukrainy, Hiszpanii, Albanii, Ekwadoru. Wraz z młodymi przybyli towarzyszący im biskupi i kapłani. Nasi wolontariusze, a było ich ponad 700, zaangażowali się w przygotowanie, przebieg i zabezpieczenie wydarzeń związanych z Dniami w Diecezji oraz otoczyli opieką przybyłych gości.

ŚDM w naszej pamięci i w sercach   Spotkanie na Rynku Starego Miasta ks. Tomasz Lis /Foto Gość Wydarzeniem, które pozytywnie zaskoczyło, a nawet przekroczyło nasze oczekiwania był Sandomierski Dzień Wspólnoty, na który przybyła pielgrzymi goszczący w naszej diecezji oraz nasza diecezjalna młodzież.

Wspólne spotkania na Rynku Starego miasta i modlitwa na Sandomierskich Błoniach były czasem wspaniałego świadectwa wiary i entuzjazmu młodych ludzi.

ŚDM w naszej pamięci i w sercach   Grupa z Kanady ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Myślę, że był to najwspanialszy dzień w moim życiu. Nigdy nie poczułam czegoś takiego, jak wtedy, gdy wsiadłam do autobusu. Nagle wszystkie problemy, wątpliwości, żale, smutki zostały gdzieś w tyle. Ten tył był już dla mnie niedostępny. Liczyło się tylko to, że jadę przeżyć być może najlepszą przygodę w moim życiu! Myślę, że Sandomierz zobaczył jedność, radość i Chrystusa w naszych młodych sercach. Jednym z najbardziej wzruszających momentów był ten, kiedy wzajemnie mogliśmy się pobłogosławić. Podeszła do mnie osoba, po której nigdy bym się takiego gestu nie spodziewała. Tak właśnie działał na nas ten czas. I mimo iż byłam wolontariuszką znalazłam czas na wszystko. Nawet na ten „niby nic nieznaczący” uśmiech i błysk w oku, do brata i siostry, który stał obok mnie. Owoce ŚDM-u jeszcze w nas dojrzewają, a ja wierzę w to, że być może już za niedługo wyrośnie z nich coś jeszcze piękniejszego – podkreślała Natalia Łukawska.

ŚDM w naszej pamięci i w sercach   Śpiew i modlitwa ks. Tomasz Lis /Foto Gość - W naszej parafii przyjmowaliśmy hiszpańskich gości razem z ich pasterzem – biskupem Xavierem, który urzekł wszystkich swoją otwartością, dobrym sercem i niesamowitym uśmiechem, którym obdarzał każdego. Każdego dnia działo się coś szczególnego: zwiedzanie Sanktuarium na Świętym Krzyżu, spacery po naszym mieście, poznawanie kultury, rejsy statkiem, strzały z łuku, rozgrywki sportowe, tańce… Najważniejsze było jednak przebywanie razem! Dzień za dniem mijały bardzo szybko na wspólnej modlitwie, Eucharystiach, poznawaniu się i nawiązywaniu przyjaźni. W niedzielny wieczór, który był w pewien sposób zakończeniem naszych wspólnych chwil, nie brakowało łez i dziękowania za to, co daliśmy sobie wzajemnie przez te dni – wspomina Karolina Trębacz z Sandomierza.

ŚDM w naszej pamięci i w sercach   Dzień Wspólnoty w Sandomierzu ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Było to moje pierwsze światowe spotkanie młodych, które wspominam bardzo dobrze. W naszej diecezji sandomierskiej przygotowywaliśmy się dość długo, żeby 23 lipca mógł się odbyć Dzień Wspólnoty. Włączyłam się w przygotowania tego dnia od strony muzycznej, śpiewając w diecezjalnym chórze. Widok ze sceny na tych wszystkich młodych, uśmiechniętych i pełnych życia i miłości ludzi był wspaniały. Wszyscy się bawili, śpiewali, wielbili Pana całym sobą. Podczas pewnego wieczoru uwielbienia, myślałam o pewnym problemie, który mnie nieco przytłoczył. Wtedy przeszła koło mnie pewna para z Francji. Chwilę się we mnie wpatrywali, po czym powiedzieli, żebym się niczym nie przejmowała i się uśmiechnęła. Była to chyba najmilsza rzecz, jaka mi się tam przytrafiła. ŚDM to czas, w którym uświadomiłam sobie bardzo dużo rzeczy, m. in to jaka powinnam być dla bliźniego. Było to piękne przeżycie, po którym zostaną mi wspomnienia na całe życie – wspomina Monika Kata z Niska.

ŚDM w naszej pamięci i w sercach   Wzajemne błogosławieństwo ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Dzień 23 lipca 2016 rok to data, która na zawsze pozostanie w naszej pamięci. W tym dniu odbyły się Dni Wspólnoty w Sandomierzu dla młodzieży z całego świata, przedsmak Światowych Dni Młodzieży. Dla nas, jako Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Sandomierzu organizacja pod względem medycznym tego przedsięwzięcia była dość dużym wyzwaniem, zważywszy na fakt, iż tego typu imprez w Sandomierzu nie ma. Nie można również zapomnieć o pomocy, jaka płynęła do nas ze wszystkich służb i była nieodzownym elementem podczas przygotowań do przedsięwzięcia. Niespełna rok po wydarzeniu dalej mamy w pamięci wspólne chwile spędzone na Placu Papieskim. Jest to dla nas kolejne doświadczenie nie tylko pod kątem medycznym, ale również organizacyjnym. Wydarzenie to na zawsze będziemy rozpamiętywać, jako doniosłą uroczystość, która pozostawiła w nas wspaniałe wspomnienia. Mamy nadzieję, że nie będzie to ostatnie wydarzenie tego typu, w jakim mogliśmy uczestniczyć oraz jakie mogliśmy między innymi przygotowywać – wspominała Monika Socha z grupy PCK.

Przyślij nam swoje fotograficzne wspomnienia ze Światowych Dni Młodzieży. Tworzymy wspólną galerię zdjęć: Moje ŚDM – rok po. Przyślij swoje najlepsze zdjęcia na adres: sandomierz@gosc.pl