Zapchajdziura w kapeluszu

Andrzej Capiga

publikacja 01.06.2017 00:00

– Jezuici nauczyli mnie, jak być księdzem i zakonnikiem, ale nie nauczyli mnie, jak być kardynałem... – napisał Janowi Pawłowi II kard. Kozłowiecki, kiedy dowiedział się o swojej nominacji.

▲	Wystawa w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli. ▲ Wystawa w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Nominacja, wręczona w 1998 r., została odczytana jako uznanie dla bardzo roztropnej i mądrej postawy arcybiskupa, który z miłości do afrykańskiego ludu potrafił być zarówno dobrym rządcą, jak i gorliwym misjonarzem, a nawet, jak o sobie pisze, „zapchajdziurą” w każdej potrzebie. Te i inne interesujące informacje z życia kard. A. Kozłowieckiego można wyczytać na wystawie pt. „Książę Kościoła Kardynał Adam Kozłowiecki SJ” w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli. Wystawę bardzo dobrze się ogląda, gdyż jest barwna, zawiera sporo archiwalnych zdjęć i nie jest przeładowana tekstem. – Jej część była prezentowana w Parlamencie Europejskim – z dumą powiedziała Joanna Kopacz, kurator wystawy. Kard. Adam Kozłowiecki był najstarszym polskim misjonarzem. Na misjach spędził ponad 61 lat. Przyjął obywatelstwo zambijskie, a Zambijczycy, którym służył niezwykle ofiarnie, uważali go za swojego.

Dostępne jest 43% treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.