Dzikowskie majówki

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 10.05.2017 20:43

Po kilkuletniej przerwie znów przy kapliczkach w Dzikowie rozbrzmiewa Litania loretańska.

Dzikowskie majówki Nabożeństwo w zamkowej kaplicy Katarzyna Opioła

Przez dziesięciolecia mieszkańcy dawnego Dzikowa, obecnie tarnobrzeskiego osiedla Stare Miasto, kultywowali zwyczaj odprawiania nabożeństw majowych przy kapliczkach i krzyżach. Przed kilku lat obyczaj jednak zanikł. Dlatego, wielki miłośnik i propagator tradycji dzikowskich, Janusz Błachowicz postanowił je wskrzesić. W pierwszych dniach maja osobiście zaczął zapraszać swych sąsiadów, znajomych, zaprzyjaźnione rodziny do wspólnych modlitw przy kapliczkach rozsianych po osiedlu.

Na jego apel chętnie odpowiedziało kilkanaście osób, które na pierwszym nabożeństwie zebrały się przy kapliczce Chrystusa Króla, stojącej przy ul. Żeromskiego, ufundowanej w 1957 r. przez rodzinę Stalów.

W następnych dniach maryjne pieśni rozbrzmiewały przy kolejnych figurach, krzyżach i kapliczkach. Wśród nich nie mogło zabraknąć kaplicy zamkowej, gdzie w sposób szczególny modlono się w intencji ofiar tragicznego pożaru zamku w Dzikowie, który wybuch 21 grudnia 1927 r. Wśród dziewięciu ofiar śmiertelnych był Alfred Freyer, wybitny przedwojenny lekkoatleta, któremu poświęcony jest obecny rok. Janusz Błachowicz, który stawił się w tradycyjnym stroju dzikowskim, na początku nabożeństwa odczytał nazwiska wszystkich, którzy zginęli podczas ratowania bezcennych zbiorów, zgromadzonych przez rodzinę Tarnowskich. Nabożeństwo mogło odbyć się w tym szczególnym miejscu dzięki ogromnej życzliwości Tadeusza Zycha, dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, mieszczącego się w zamku Tarnowskich.

W zamyśle inicjatora wskrzeszenia majówek jest ich odprawienie przy wszystkich kapliczkach stojących w obrębie dawnego Dzikowa. Nabożeństwa rozpoczynają się codziennie o godz. 19.