Nie tylko alkohol

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 19.03.2017 07:12

- Duchowość rodziny pozwoli jej uchronić się przez uzależnieniami - przekonywał ks. Tomasz Cuber.

Uzależnienia Uzależnienia
Warsztaty prowadził o. Adrian
Andrzej Capiga /Foto Gość

„Moja wolność a moje decyzje” - to temat warsztatów o uzależnieniach, które zorganizowało Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie w Stalowej Woli. Warsztaty odbyły się w parafii pw. św. Jana Pawła II.

- Organizujemy je co roku. Do tej pory dotyczyły one przede wszystkim uzależnienia od alkoholu. W tym roku zaś mówimy o różnorakich uzależnieniach - od alkoholu, narkotyków, a nawet komórek, telewizji czy internetu - wyjaśnia Jadwiga Zynwala z KCPR w Stalowej Woli.

Uzależnienia   Uzależnienia
Był też czas na świadectwa
Andrzej Capiga /Foto Gość
Z warsztatów skorzystało prawie 50 osób. Prowadził je o. Adrian Loryś OFM, psychoterapeuta.

- Marność podejmowanych decyzji i złe korzystanie z wolności najbardziej są widoczne wśród ludzi uzależnionych od środków psychoaktywnych. Tak naprawdę ich decyzje nie są wolne, ponieważ są ograniczone zdolnością postrzegania rzeczywistości; często jest ona zafałszowana - tłumaczył o. Adrian.

Uzależnienia   Uzależnienia
Eucharystii przewodniczył ks. Tomasz Cuber
Jadwiga Zynwala
Obecni na warsztatach uczestniczyli w Mszy św., którą specjalnie dla nich odprawił ks. Cuber, dyrektor Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin w diecezji sandomierskiej.

- Ważna jest duchowość rodziny. Jeśli ją posiada, a na tę duchowość składają się praktyka życia religijnego, relacje między małżonkami a także z Bogiem, to ona najlepiej uchroni nas przez uzależnieniem. Ta duchowość wypełnia wtedy człowieka - podkreślał ks. Tomasz.

Uczestnicy konferencji dawali także świadectwa. Pan Tadeusz jest alkoholikiem. - W młodości przekonałem się szybko, że alkohol pomaga swobodnie się czuć i być duszą towarzystwa. Także później, w pracy, alkohol pozwalał mi załatwiać różne sprawy dla firmy. Potem było tylko gorzej. Piłem coraz więcej, bo miałem mocną głowę. Zaniedbywałem obowiązki, a aż w końcu musiałem odejść z pracy. Wtedy dopiero przyszło otrzeźwienie - zwierzał się.

Organizatorzy zapewnili ciepły posiłek, coś na słodko oraz kawę i herbatę.