Nocą, z krzyżem w ręku

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 08.03.2017 15:59

- Przejście taką Drogą Krzyżową zmienia. Inaczej patrzymy na ofiarę Chrystusa, inaczej podchodzimy do włączenia siebie w taką modlitwę. Można poczuć, co znaczy samotność, zmęczenie, wysiłek w jakiejś intencji, sens ponoszonego trudu - podkreślał pan Andrzej, który dwa razy uczestniczył w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej.

Nocą, z krzyżem w ręku Na trasie Sandomierz-Sulisławice ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Od kilku lat w czasie Wielkiego Postu ruszają Drogi krzyżowe organizowane w nocy, na długiej trasie, które są czasem szczególnej modlitwy i ofiary. Także w naszej diecezji z roku na rok organizowane są kolejne. Podczas tegorocznego Wielkiego Postu wyruszy dziewięć EDK.

Z Sandomierza do Sulisławic

Nocą, z krzyżem w ręku   W trasę wyrusza się w małych grupach ks. Tomasz Lis /Foto Gość Rok temu liczba chętnych zaskoczyła organizatorów. Na trasę do maryjnego sanktuarium w Sulisławicach wyruszyło ponad 200 osób. - Ubiegłoroczna trasa wiele nas nauczyła i niesamowicie zaskoczyła jednocześnie. Przede wszystkim ogromnym odzewem ludzi zainteresowanych. Nie spodziewaliśmy się tak dużej liczby chętnych, którzy będą chcieli pójść na tak wymagającej trasie, nocą. Zarejestrowanych osób było ponad 250, a wiemy, że nie wszyscy pątnicy zdążyli zarejestrować się przed wyjściem w trasę - informuje Anna Bednarz-Wrona, koordynatorska sandomierskiej EDK. Jak opowiada, samo pielgrzymowanie przebiegało bardzo spokojnie i nie było interwencji medycznych, nikt się nie zgubił i nie zabłądził. - Wszyscy byli bardzo zmęczeni, ale zarazem szczęśliwi i radośni, że mogli tego dokonać pomimo panujące j aury czy bólu, jakiego doświadczyli na trasie - dodaje.

W tym roku EDK z Sandomierza wyruszy w trzech kierunkach. - Wyruszamy 31 marca po Mszy św. w kościele Ducha Świętego w Sandomierzu o 20.00 do trzech miejsc docelowych. Dwie trasy są pełnymi Ekstremalnymi Drogami Krzyżowymi, czyli wynoszą nie mniej niż 40 km. Prowadzą do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach oraz Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Ożarowie. Trzecia z nich jest trasą na wzór Ekstremalnej Drogi Krzyżowej i wiedzie do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej i Pocieszenia w Radomyślu nad Sanem. U celu w każdym z miejsc docelowych będzie można zostać na Mszy św. - informuje Anna Bednarz-Wrona, koordynatorka sandomierskiej EDK. Przypomina, że aby wziąć udział w EDK, należy się wcześniej się zarejestrować przez internet, pobrać rozważania i opis trasy. Dostępny będzie też ślad GPS. – To, co przyciąga uczestników, to sama trasa, wysiłek, nocna pora i zasada milczenia, które są wymagane podczas pielgrzymowania i modlitwy. Na Ekstremalnej Drodze Krzyżowej jesteś sam, musisz stać się odpowiedzialny za siebie, przełamać bariery i swoje blokady tak, by mogła się w tobie zrodzić prawdziwa przemiana - podkreśla Anna Bednarz-Wrona.

Przetarte szlaki

Nocą, z krzyżem w ręku   Z Niska do Leżajska ks. Tomasz Lis /Foto Gość Po raz kolejny wyruszą EDK z Ostrowca Świętokrzyskiego, Opatowa i Klimontowa. W Opatowie wędrówka rozpocznie się Mszą św. w klasztorze Ojców Bernardynów 31 marca o 20.00, a w Klimontowie o 18.00. - Wyruszamy z tych dwóch miejscowości, bo są dwie trasy: dłuższa z Klimontowa, która liczy 50 km, i krótsza - 34 km - z Opatowa. Spotykamy się później na szlaku i idziemy razem. Kończymy wspólnie Mszą św. w sanktuarium na Świętym Krzyżu - tłumaczy Ewa Jasińska. Trasa ostrowiecka, licząca ponad 40 km, prowadzi raz drogami głównymi, niekiedy szutrowymi oraz polami i lasami. Rozpocznie się w ostrowieckiej kolegiacie św. Michała Archanioła 7 kwietnia po Mszy św. o 21.00. Trasa powiedzie pątników także do sanktuarium na Świętym Krzyżu.

Po raz drugi wyruszy EDK z Niska do Leżajska.

Nowe trasy

Nocą, z krzyżem w ręku   Rozważanie treści pasyjnych ks. Tomasz Lis /Foto Gość Po raz pierwszy EDK wyruszy z Raniżowa. Jej organizatorzy zdobyli doświadczenie rok temu, sami uczestniczą w pielgrzymowaniu z Niska do Leżajska. - Rok temu uczestniczyłem w tej takiej formie Drogi Krzyżowej i bardzo głęboko ją przeżyłem. Postanowiłem pomysł ten przenieść do Raniżowa. Tym bardziej że jest duża zachęta do tego, aby popularyzować tę ideę, tworzyć nowe rejony i wyznaczać nowe trasy, aby jak największa liczba uczestników mogła wyruszyć na trasę. Wyruszamy 31 marca o 21.00 z kościoła parafialnego. Naszą trasę nazwaliśmy im. Sługi Bożego ks. Stanisława Sudoła, postaci związanej z naszym rejonem. Nasza trasa raniżowskiej EDK tworzy pętlę. Zaczyna się w kościele parafialnym w Raniżowie, następnie biegnie przez Stanszewskie, Zielonkę, Mazury, Posuchy, Poręby Wolskie, Wolę Raniżowską, Lipnicę, Dzikowiec, Zembrze i z powrotem wraca do kościoła w Raniżowie. Dzięki temu nie ma potrzeby organizować powrotu, można przyjechać do Raniżowa samochodem, zostawić go na parkingu i po przejściu trasy wrócić do domu - informuje Jan Puzio, koordynator. Jak zapewnia, trasa raniżowska jest stosunkowo łatwa i można ją polecić tym, którzy chcą po raz pierwszy wyruszyć na trasę. Liczy 41 kilometrów i przebiega w większości po drogach utwardzonych. - Dla bezpieczeństwa każdy uczestnik musi mieć ze sobą kamizelkę odblaskową oraz latarkę. Do tego oczywiście, rozważania Drogi Krzyżowej, opis trasy i mapa w wersji papierowej lub na smartfonie. Planujemy ponadto przygotować dla każdego uczestnika niewielki drewniany krzyż, który zabierze na drogę - dodaje koordynator.

Po raz pierwszy ruszy EDK także ze Staszowa. Organizatorzy zapraszają 31 marca po Mszy św. w kościele św. Bartłomieja. Długość trasy to 42 km i zakończy się w Sulisławicach.

Po raz pierwszy zorganizowana będzie także EDK ze Słupi Nadbrzeżnej do Doliny Miłosierdzia Bożego. - Jest to tzw. trasa srebrna o długości 40 km. Przebiegać ona będzie wzdłuż terenów nadwiślańskich przez wzniesienia, lasy, pola, wiśniowe sady i miejscowości naszej parafii. Wyruszamy 7 kwietnia po Mszy św. o 18.00 - informuje Irena Pilińska, koordynatorka.

Janowska Kalwaria

Inną formą przeżywania Męki Pana Jezusa jest Kalwaria Janowska. Nocna Droga Krzyżowa rozpocznie się w janowskim Sanktuarium Mszą św. o 18.00. Po niej uczestnicy marszu wyruszą na 21-kilometrową trasę dookoła Janowa Lubelskiego nawiedzając 14 kapliczek Drogi Krzyżowej. Podobny nocny marsz będzie miał miejsce w parafii Batorz. Wymarsz 24 marca po Mszy św. Uczestnicy będą mieli do pokonania 15 km w trudnym terenie.

Okiem uczestnika

Nocą, z krzyżem w ręku   Podczas rozważania tekstów pasyjnych ks. Tomasz Lis /Foto Gość – Kiedyś myślałam, że Ekstremalna Droga Krzyżowa jest dla ludzi, którzy szukają w tym nabożeństwie fajerwerków. Szybko jednak okazało się, że nie ma to nic wspólnego z moim myśleniem. Kiedy wędrowałam nocą, uzmysłowiłam sobie, że kiedy tracę wszystkie siły, kiedy ból jest tak ogromny, że w zasadzie już nic się nie czuje, to właśnie wtedy przestaję polegać na sobie i wszystko oddaję Jezusowi. Bardzo bałam się, że gdy dojdę do Sanktuarium w Leżajsku, będę z siebie dumna, jednak kiedy próbuje się klęknąć przed ołtarzem, z oczu leją się łzy wdzięczności Bogu, że nie zostawił nas samych - opowiadała Anna Sokal.

- Oczywiście, że miałam obawy, czy dam radę. Trasa była w miarę dobra, pod koniec jednak odczuwałam zmęczenie. Wielką radość sprawiło mi dojście do klasztoru w Leżajsku. Bardzo cieszę się, że mogłam przeżyć Drogę Krzyżową w sposób ekstremalny. Na długo pozostanie ona w mojej pamięci, gdyż jest to naprawdę mocne przeżycie - wspomina Katarzyna Cebula.

- Trasa, którą szłam do tarnobrzeskiego sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej, liczyła ok. 47 km i wiodła przez Jaślany, Padew Narodową, Wolę Baranowską, Nagnajów do Tarnobrzega. Była to Droga Krzyżowa śladami św. Katarzyny ze Sieny. Nocą idzie się ciężej niż w dzień, tym bardziej nie znając do końca trasy. Wysiłek, milczenie to była moja Droga Krzyżowa. Było warto i w tym roku, jeśli tylko będzie możliwość, wybiorę się bez namysłu - mówi Wiktoria Kurowska.