Werbowali ochotników do powstania. Gromadzili broń i pieniądze, by potem przerzucać je do Kongresówki. Pierwsze skrzypce w tej konspiracyjnej pracy grał ks. Jan Chryzostom Miksiewicz.
Barbara Tutka pragnie przypomnieć rudniczanom postać kapłana patrioty.
Andrzej Capiga /Foto Gość
Barbara Tutka, lekarka i znaw- czyni sztuki, znalazła XIX-wieczny obraz kapłana przypadkiem – na strychu domu parafialnego w Rudniku nad Sanem. Był zakurzony i mocno zniszczony. Za zgodą proboszcza na własny koszt odnowiła go i przekazała do parafialnego muzeum. Korzystając z pomocy zaprzyjaźnionych historyków sztuki oraz dociekliwego marszanda, doszła także do autora obrazu. Okazał się nim Antoni Prokop, lwowski malarz, który studia ukończył w Wiedniu, a specjalizował się w portretach. Obraz zaś namalował w 1844 roku.
Nietuzinkowa postać
W ten właśnie sposób Barbara Tutka bliżej zainteresowała się postacią ks. Jana Chryzostoma Miksiewicza, kapłana patrioty, obecnie w Rudniku raczej zapomnianego.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.