Niezatapialni

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 06/2017

publikacja 09.02.2017 00:00

Piłka wodna jest w Polsce sportem niszowym. Jednak w Ostrowcu Świętokrzyskim przez lata cieszyła się ogromną popularnością. Dziś młodzi pływacy odtwarzają tradycje sprzed lat.

►	Piłkę można zagrywać tylko jedną ręką. ► Piłkę można zagrywać tylko jedną ręką.
ks. Tomasz Lis

Waterpolo jest połączeniem pływania i piłki ręcznej. Żeby ją trenować, potrzeba świetnych umiejętności pływackich, dużej siły fizycznej i precyzji przy rzucaniu piłką jedną ręką. I choć nasza kadra nie święciła jeszcze spektakularnych sukcesów na arenie międzynarodowej, to dla wielu zawodników wywodzących się z ostrowieckiego klubu była spełnieniem sportowych marzeń, które rodziły się na miejscowej pływalni. Dziś dawni mistrzowie przekazują wiedzę, umiejętności sportowe i doświadczenie pływackim juniorom w nadziei, że kiedyś i oni wypływają swój sukces.

Kuźnia mistrzów

Niestety, nie mamy zbyt dużych możliwości poznania piłki wodnej jako dyscypliny sportowej. W transmisjach telewizyjnych pokazywana jest rzadko (albo nawet wcale), jednak jak się okazuje, to jedna z najstarszych dyscyplin olimpijskich, w której konkurowano już w 1900 roku. Początkowo o olimpijskie laury mogli walczyć tylko mężczyźni, a zmagania kobiet w tej dyscyplinie weszły do programu igrzysk dopiero w 2000 r. – Piłka wodna jest jedną z najstarszych sekcji ostrowieckiego KSZO. I do tego jest sekcją, która przyniosła klubowi wiele sukcesów. To nasz klub tuż po wojnie zdobył mistrzostwo Polski, co stało się siłą napędową rozwoju tej dyscypliny w naszym mieście – opowiada Robert Serwin. Ostrowiecka pływalnia była i jest kuźnią talentów w dziedzinie waterpolo. Tutaj pływackie szlify zdobywali czołowi zawodnicy polskiej kadry.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.