W poszukiwaniu Dzikowskiej Pani

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 52/2016

publikacja 22.12.2016 00:00

O tysiącach przejechanych kilometrów i odkrywaniu nieznanych obrazów opowiadają Piotr Czepiel oraz Piotr Duma.

	Autorzy podczas promocji albumu. Autorzy podczas promocji albumu.
Marta Woynarowska /Foto Gość

Marta Woynarowska: Jak zrodził się pomysł na książkę o wizerunkach Matki Bożej Dzikowskiej?

Piotr Duma: W 2009 r., jadąc na urlop w góry, zajechałem do Męciny w powiecie limanowskim, gdzie w tamtejszym kościele zrobiłem zdjęcie malutkiego obrazu naszej Matki Bożej. Odłożyłem go ad acta i czekał na swój czas. Piotr Czepiel: Ale ostatecznie myśl wydania albumu z kopiami wizerunku naszej tarnobrzeskiej Madonny wykrystalizowała się przy gromadzeniu materiału do drugiego tomu „Tarnobrzeskich śladów”, którego jeszcze nie ma. (śmiech) Pojechaliśmy do Końskich. Jest tam obraz Matki Bożej Dzikowskiej. I wówczas stwierdziliśmy, że przecież kopie są także w Padwi Narodowej, Chorzelowie, Tarnogrodzie. Zaczęliśmy głębiej szperać w literaturze oraz internecie, i liczba tych wizerunków rosła niemal z dnia na dzień. P.D.: I tak doszliśmy do niemal stu kopii. P.C.: Dlatego uznaliśmy, że warto wydać jeden tom poświęcony w całości obrazom Dzikowskiej Pani. P.D.: Ale bynajmniej nie są to wszystkie wizerunki, o czym doskonale wiemy. Jeden z nich jest np. w szwajcarskim miasteczku Gnadenthal.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.