Legenda o Bożym Narodzeniu

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 17.12.2016 15:39

Świat się nagle zatrzymał, zastygł na chwilę, bo oto na świat przychodził Boży Syn.

Legenda o Bożym Narodzeniu Ks. prof. M. Starowieyski otrzymał z rąk K. Wiszniowskiego obraz na pamiątkę wizyty Marta Woynarowska /Foto Gość

Przepiękny, poetycki opis narodzin Chrystusa zawarty w „Protoewangelii Jakuba” przytoczył ks. prof. Marek Starowieyski, podczas spotkania, które odbyło się w Tarnobrzeskim Domu Kultury. Autora kilkudziesięciu książek z zakresu patrologii, dziejów wczesnego chrześcijaństwa oraz filologii klasycznej gościły Klub Inteligencji Katolickiej oraz TDK.

Spotkanie z ks. prof. M. Starowieyskim poświęcone było apokryfom ze szczególnym uwzględnieniem tych mówiących o Bożym Narodzeniu.

- Zanim przejdziemy do meritum, należy wyjaśnić czym są apokryfy i dlaczego powstawały - stwierdził uczony. - Uogólniając, są to wszystkie utwory spoza kanonu Pisma św., które omawiają sprawy biblijne w formie opowiadań z pozycji naocznych świadków. Nie mówię o dacie ich powstawania, gdyż mamy cały szereg wspaniałych współczesnych apokryfów, jak choćby „Listy Nikodema” Jana Dobraczyńskiego, czy „Barabasza”, autorstwa laureata Nagrody Nobla Pär Lagerkvista. Pamiętajmy, że Pan Jezus niczego nie zapisał, swoją naukę powierzył bowiem uczniom, którzy przekazywali ją z pamięci.

Chrześcijanie pod koniec życia pierwszego pokolenia weszli w krąg języka greckiego. Wraz z nauczaniem św. Pawła, Barnaby i innych Apostołów rozproszyli się. Pojawiła się wówczas konieczność spisania owej ustnej katechezy. Powstały w tym czasie cztery Ewangelie według św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza, a w około 30 lat później dopełnił je św. Jan. - Czytając Ewangelie dobrze wiemy, iż są w nich „białe plamy”. Cóż wiemy o życiu Maryi sprzed Zwiastowania, albo o Apostołach czy też innych postaciach występujących w Ewangeliach lub Dziejach Apostolskich? - zauważył ks. prof. M. Starowieyski. - A ludzie są przecież ciekawi. Wobec tego zaczęto zbierać różnego rodzaju tradycje, obecne w Palestynie, które następnie zestawiano ze Starym Testamentem. W ten sposób powstawały nowe historie, nie pretendujące bynajmniej do roli pism normatywnych, jakimi są Ewangelie.

Jednym z pierwszych apokryfów są „Narodziny Maryi” powstałe pod wpływem ostrej krytyki chrześcijaństwa zwartej w piśmie „Prawdziwe słowo” autorstwa Kelsosa z Aleksandrii, datowanego na ok. 170 r.

- Apokryf wypełnia z jednej strony pewne luki, których nie ma w Nowym Testamencie, z drugiej zaś buduje na podstawie paraleli do Starego Testamentu, utwór polemiczny z pismem Kelsosa - mówił badacz.

Ponieważ spotkanie dotyczyło legendy Bożego Narodzenia, ks. M. Starowieyski przytoczył fragment apokryfu „Protoewangelii Jakuba”, mówiący o dzieciństwie i młodości Maryi oraz narodzinach Jezusa, a kończący się opisem ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu.

- Autor mówiąc o narodzinach Jezusa przytacza poetycki opis ciszy kosmicznej, jaka nastąpiła w chwili Jego przyjścia na świat - opowiadał ks. Starowieyski. - Firmament stanął, powietrze pełne było zdumienia, ptactwo zakrzepło w locie, ludzie zastygli i spoglądali w niebo, owce przestały iść, kozły przestały pić wodę z rzeki. I nagle znów wszystko powróciło do życia. To kosmiczne milczenie towarzyszyło chwili narodzin Zbawiciela.

Drugi bardzo ważny, intrygujący, ale trudny epizod związany z Bożym Narodzeniem dotyczy Trzech Króli.

- Gdy sięgniemy do Ewangelii św. Mateusza, nie ma tam mowy o królach, ale o Magach, nie ma informacji ilu ich było, tylko, że oddali pokłon i podarowali: złoto, kadzidło i mirrę - podkreślił ks. profesor. - Magowie, czyli mędrcy babilońscy, prowadzą nas w krąg kultury babilońskiej i religii perskiej, w której istniało oczekiwanie na Zbawcę, zbiegające się z pragnieniem narodu izraelskiego. Kim oni byli? Czasami mówi się, że to bracia, kiedy indziej, że to królowie Arabii, Persji i Indii, albo władca Etiopii. Później uczyniono z nich przedstawicieli trzech kontynentów - Europy, Azji i Afryki. Kiedy zaś doszła Ameryka, należało powołać jeszcze jednego króla, reprezentującego nowo odkryty kontynent. Na niektórych obrazach portugalskich dodano czwartego króla, któremu wręczono jako dar… ziarna kakaowca. Ponieważ nie mieli imion, więc należało ich nazwać i tak pojawiły się imiona: Kacper, Melchior, Baltazar, których mylnie utożsamia się u nas ze skrótem „K+M+B” pisanym nad drzwiami, który w rzeczywistości odnosi się do łacińskiego powiedzenia „Christus Mansionem Benedicat” („Chrystus mieszkania błogosławi”).

Skoro byli Trzej Królowie, to musiały gdzieś zachować się także ich relikwie. Cesarzowa Helena (ur. ok. 250, zm. ok. 330), matka cesarza Konstantyna Wielkiego, odnalazła je w Jerozolimie, po czym przewiozła do Konstantynopola, skąd jeszcze w IV stuleciu trafiły do Mediolanu. W 1164 r. zostały przewiezione do Kolonii, po tym jak wojska cesarza Fryderyka Barbarossy, zdobyły włoskie miasto. Od tego czasu znajdują się i są czczone w monumentalnej katedrze pw. św. Piotra i NMP. Relikwie Trzech Mędrców umieszczono w relikwiarzu autorstwa Mikołaja z Verdun, pochodzącym z przełomu XII i XIII w.

Istnieje także inna legenda o grobach Trzech Króli w Persji, o czym wspominał Marco Polo.

- Podanie św. Mateusza rozrosło się w wielką rzekę, mającą niebagatelny wpływ na kulturę wschodnią, co uwidacznia się także obecnością w różnej literaturze perskiej i syryjskiej - mówił ks. profesor.

W apokryfach natomiast niemal nie istnieje opis rzezi niewiniątek.

- Zachowują w tej materii daleko posuniętą dyskrecję - zauważył ks. Marek Starowieyski. - Za to popuszczają wodze fantazji jeśli chodzi o ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu. Istnieją niezliczone opisy przygód, np. o palmie pochylającej się i dającej daktyle Matce Bożej, o malutkim Jezusie uderzającym w ziemię, z której tryska woda, by Jego Matka mogła się napić. Pod Kairem do dzisiaj pokazywana jest sykomora, pod którą Maryja miała odpoczywać. Gdyby chcieli odwiedzić wszystkie wspominane miejsca zajęłoby im to wiele lat, a Pan Jezus, byłby już całkiem dorosłym mężczyzną - dodał z uśmiechem ks. profesor. - Ale znajdują się także zapowiedzi przyszłej męki Chrystusa, zawarte w opowiadaniu o napadzie dwóch bandytów - Gestasa i Dyzmy, którzy później okazali się owymi łotrami ukrzyżowanymi razem z Jezusem. Dyzma był tym dobrym łotrem.

Apokryfy miały zatem uzupełnić wielkie obszary tematyczne nie zawarte w Ewangeliach, a które budziły ogromną ciekawość wiernych.