Ten sport to prawdziwa próba sił. Zawodnicy rywalizują w pływaniu, ścigają się na rowerze i podczas biegu terenowego. Samo ukończenie zawodów dla wielu już jest sukcesem.
▲ Ekipa sandomierskich triathlonistów po zawodach.
Sebastian Słodownik
Ponad 120 zawodników wzięło udział w triathlonie sandomierskim. Wystartowali w koprzywnickim zalewie, a kończyli na Rynku Starego Miasta w Sandomierzu przy gorącym dopingu turystów i kibiców.
Próba dla najtwardszych
– Był to już VIII Letni Triathlon Ziemi Sandomierskiej. Towarzyszy nam formuła open, czyli każdy może wziąć udział w tych zawodach, a przy okazji tutaj, w Sandomierzu, swoje mistrzostwa polski w tej dyscyplinie rozgrywają lekarze. W tym roku sprzyjała nam pogoda. Cieszę się, że zawody ukończyli wszyscy zawodnicy, gdyż trasa była bardzo wymagająca, szczególnie ta biegowa. Dodatkową atrakcją dla samych zawodników i turystów odwiedzających nasze miasto było to, że triathloniści finiszowali na Rynku Starego Miasta – mówił Jacek Łabudzki, ultramaratończyk, pomysłodawca i współorganizator mistrzostw. Sandomierski triathlon to dystans sprinterski, czyli połowa dystansu olimpijskiego, obejmuje więc 750 metrów pływania, 20 km trasy rowerowej i 5 km biegu. Są to trzy różne konkurencje, wymagające dobrego przygotowania technicznego i wysiłkowego. – W tegorocznej edycji wzięło udział 30 lekarzy o różnych specjalizacjach z całej Polski.
Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.