Orły i nieloty

Andrzej Capiga

|

Gość Sandomierski 34/2016

publikacja 18.08.2016 00:00

Mecz „Orły Górskiego” kontra samorządowcy uświetnił oddanie do użytku nowego pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią, które znajduje się na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli.

Orły z samorządowcami. Orły z samorządowcami.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Wśród orłów zagrali między innymi Jan Domarski, Lesław Ćmikiewicz, Jerzy Kraska, Ryszard Milewski, Zygmunt Kalinowski, Ryszard Robakiewicz czy Włodzimierz Ciołek. Kierownikiem drużyny był Dariusz Górski, syn Kazimierza Górskiego. Orły wygrały aż 12:2. Pierwszą bramkę, podobnie jak w 1973 r. na Wembley, zdobył niezawodny Jan Domarski, kapitan obecnej drużyny.

Potrzeba Deyny

– Skład, w którym gramy, często się zmienia, gdyż niektórzy z nas akurat teraz są na wakacjach lub jeszcze pracują. Staramy się jednak, by był on zawsze najlepszy. Niestety, orły Górskiego powoli się kruszą. Cieszmy się jednak, iż jest nas jeszcze tylu, by się spotkać i zagrać. To nas trzyma przy życiu. Ze ścisłego składu jest nas dziś ośmiu. Cieszymy się także, że obecna polska reprezentacja jest na najlepszej drodze, by odnosić takie sukcesy jak kiedyś my. Na ile jednak jest ona silna, pokażą najbliższe mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata – powiedział bohater z Wembley. Na orły Górskiego czekali głównie kibice w średnim wieku i starsi. Oni też ich jeszcze rozpoznawali.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.