Radość po horrorze

ks. Tomasz Lis

publikacja 25.06.2016 23:44

Niełatwa przeprawa z Helwetami doprowadziła do dogrywki i rzutów karnych. Nasi snajperzy byli nieomylni i jesteśmy w gronie najlepszych 8 drużyn na kontynencie.

Strefa kibica w Raniżowie Strefa kibica w Raniżowie
Kibicują z "Gościem Niedzielnym"
Archiwum porywatne

Nikt nie mógł narzekać na brak emocji. Pierwsze minuty zachwyciły. Polacy oblegali bramkę Szwajcarów. Jednak brakowało skuteczności by futbolówka trafiła w sieci szwajcarskiego bramkarza. Dopiero w 39 minucie Kuba Błaszczykowski dał prowadzenie ekipie Adama Nawałki.

Podczas przerwy w niejednej strefie kibica przewidywaliśmy wysokie zwycięstwo biało-czerwonych.

Jednak druga odsłona przyniosła napór Helwetów, którzy kilkakrotnie byli bardzo bliscy wyrównania. Mecz zrobił się bardziej otwarty, nie brakowało też fauli. Ten mecz należał do naszego bramkarza Łukasza Fabiańskiego, który wiele razy ratował nas przed utrata bramki. W 81 minucie po fenomenalnym strzale Shaqiriego Szwajcarzy wyrównali. Po 90 minutach walki zawodnicy musieli przystąpić do dogrywki, która nie przyniosła rozstrzygnięcia.

O awansie miały zadecydować rzuty karne. W pierwszej serii gole strzelili: Lichtsteiner i Lewandowski. W drugiej spudłował Granit Xhaka, a strzelił Milik. W trzeciej - strzelili: Shaqiri i Glik. W czwartej trafili: Schaer i Błaszczykowski. W piątej strzelili Rodriguez i Krychowiak. I tak z wynikiem 6:5 awansowaliśmy do ćwierćfinału.

Właśnie po strzale Krychowiaka w wielu strefach kibica wybuchł szał radości.

Jak zawsze w strefie kibica zasiadła młodzież z parafii Raniżów. Dziękujemy im za wspaniały doping i fotki do naszej galerii.

Kolejny mecz biało-czerwonych już w czwartek o 21.00 w Marsylii. O półfinał powalczymy z Portugalią.