Co kraj, to obyczaj

ks. Tomasz Lis

publikacja 18.05.2016 16:51

O tym, że świnie mogą zapobiec wojnie, oraz czym różni się reconciliation od compensation, ks. Grzegorz Kasprzycki dowiedział się, obserwując życie swoich parafian. Misjonarz nie ukrywa, że papuaski system wychowania chłopców to prawdziwa szkoła gentelmenów.

Zbiórka senis-basket Zbiórka senis-basket
Zwyczaje w Papui Nowej Gwinei
Archiwum misjonarza

Nie ukrywał obaw wyjeżdżając na misje do dalekiej Papui Nowej Gwinei. Obejmując parafię, niemal po drugiej stronie globu żartował, że teraz będzie pracował do góry nogami. Kilka miesięcy spędzone pośród Papuasów pozwoliło mu na zaobserwowanie bardzo ciekawych i oryginalnych zwyczajów, które niezwykle jasno regulują społeczne relacje. Jak się okazuje, nie zawsze konieczne są sądy, aby sprawiedliwie dojść swoich praw a plemienne wychowanie jest często dużo lepsze niż szkolona edukacja.

Gdy przybył na swoją misyjną placówkę w Bitokara w Papui Nowej Gwinei, większość tubylców kojarzyła Polskę ze świętym Janem Pawłem II, obrazem Jezusa Miłosiernego i św. siostrą Faustyną. - Przebywając kilka miesięcy pośród moich nowych parafian, zaobserwowałem bardzo wiele ciekawych zwyczajów. Jednym z nich jest sposób przeprowadzania zbiórek pieniężnych. Nazywa się go senis-basket. Zbiórkę przeprowadza się w niedzielę po Mszy św. Katecheta z przewodniczącym danej wspólnoty robią listę rzeczy potrzebnych parafii lub nadających się do wymiany (senisim - wymieniać). Wszyscy muszą przynieść ze sobą jakieś warzywa, banany, orzechy kokosa, jednym słowem coś do wymiany. Następnie katecheta czyta poszczególne imiona z listy. Wyczytane osoby przynoszą ze sobą swój dar. Następuje wymiana uścisków dłoni z liderami wspólnoty oraz wyczytanymi osobami i zbiórka do koszyka. Trafia tam także określona suma pieniędzy na cele całe wspólnoty. Cała wymiana darów i zbiórka odbywa się w radosnej atmosferze, oczywiście przy wspólnym śpiewie, a sposób jej przeprowadzenia pozwala umacniać dobre relacje pomiędzy ludźmi - opowiada misjonarz.

Papuasi to ludzie niezwykle związani więzami ze swoim klanem lub dużą rodziną. Jak się okazuje, bardzo często wybuchają między nimi konflikty, często o błahe rzeczy, które mogą jednak zaangażować nawet cały klan, doprowadzając do międzyrodzinnej wojny, która na szczęście nie trwa długo. - Po skończonej wojnie albo jakimś nieporozumieniu między rodzinami lub plemionami w kościele odbywa się nabożeństwo pojednawcze, w czasie którego niszczone jest wszystko, co służy do walki. Łamane są strzały i włócznie, a strona, która wywołała spór, ofiaruje dar, najczęściej świnie, na rzecz poszkodowanego. Często liczba świń dochodzi nawet do 100, tzw. compensation - opowiada ks. Grzegorz. Jak wspomina, przed kilkoma laty jeden mężczyzna zabił kobietę z drugiego klanu; w odwecie musiał również zginąć ktoś z rodziny mordercy. Obydwaj sprawcy trafili do więzienia. Po kilku latach skruchy obydwaj doszli do wniosku, że trzeba się pojednać. Zorganizowano więc specjalne nabożeństwo pojednawcze. Z więzienia do parafii przywieziono obydwu sprawców, którzy następnie przeprosili się i pojednali. - W ostatnim czasie miała miejsce również inna ceremonia. W mieście grupa złodziei zabiła ochroniarza w sklepie. Po zidentyfikowaniu morderców klan zabitego upominał się o odszkodowanie u ich rodzin. Obecnie rodziny zbierają określoną sumę pieniędzy i świń w celu zapłacenia compensation - wspomina misjonarz. Według tradycji Papuasów pierwsze compensation nazwane jest belisi - co oznacza: klan nie chce wojny. Przeznaczone jest ono dla najbliższej rodziny. Na drugie compensation czeka się nieco dłużej, ponieważ jest ono dużo wyższe i nazywa się je pokojowym - sekan. Pieniądze z tego compensation wędrują do poszczególnych plemion. O ile pierwszą rekompensatę można zrozumieć, to druga jest zwyczajnym biznesem. - Dużym plusem tego zwyczaju jest to, że plemiona muszą korygować zachowanie swoich ludzi, gdyż w przeciwnym razie będą musiały płacić odszkodowanie - dodaje. Inną ciekawostką są tzw. hausboy - domy dla chłopców, którzy ukończyli 12. rok życia. - Ta wychowawcza instytucja jest bardzo mocna w wielu zakątkach Papui Nowej Gwinei. Zadaniem hausboy jest przekazanie tradycji plemienia i wychowanie dojrzałych mężczyzn. Za przekaz tradycji odpowiedzialni są najstarsi mężczyźni. Ciekawostką jest to, że gdy chłopak opuszcza hausboy i narozrabia, wzywany jest z powrotem w celu skorygowania zachowania i wymierzenia kary - opowiada z uśmiechem misjonarz.