Życie na petardzie

Marta Woynarowska

publikacja 05.04.2016 17:23

Istnieje od kilkunastu lat, a wydaje się jakby od zawsze...

Życie na petardzie   Zajęcia z hipoterapii Archiwum ESTEKI

Trudno sobie bowiem wyobrazić cały szereg tarnobrzeskich wydarzeń bez udziału członków Stowarzyszenia "Esteka". Ale jakby tego było im mało, wciąż podejmują nowe inicjatywy. – Już w tym miesiącu zostanie otwarty pierwszy w Tarnobrzegu gabinet terapii biofeedback, który naturalnie będzie działał przy naszym stowarzyszeniu – mówi Sławomir Partyka, członek "Esteki".

Idzie nowe

– Metoda biofeedback przeznaczona jest dla osób pragnących zwiększyć efektywność pracy swojego mózgu. Korzystają z niej dzieci mające problemy w nauce, młodzież przygotowująca się do ważnych egzaminów typu matura czy ciężkich zaliczeń na studiach oraz dorośli, którzy w trosce o własne zdrowie chcą nauczyć się szybko i efektywnie relaksować i poprawić swoją koncentrację – wyjaśnia S. Partyka.

Biofeedback doskonale sprawdza się w redukcji objawów ADHD, zespołu Aspergera, w terapii dysleksji, zaburzeń koncentracji i uwagi, zaburzeń nastroju, nadużywania substancji uzależniających, zespołu stresu pourazowego, udarów mózgu oraz tików ruchowych i epilepsji. Terapia biofeedback w połączeniu z treningiem relaksacyjnym jest również coraz częściej doceniana przez osoby żyjące w ciągłym stresie, pośpiechu. – Jest to metoda nieinwazyjna, bez stosowania farmakologii – zachwala pan Sławomir.

Ale to nie wszystko. Ponieważ "Esteka" swoją działalność mocno związała z końmi, postanowiła poszerzyć swoją ofertę o nowe doświadczenia z tymi inteligentnymi zwierzętami. – Planujemy ruszyć z projektem „Horse Assisted Education”, który dokładnie przewraca nasze tradycyjne traktowanie i podejście do koni, a którego celem jest nabycie przez uczestników samoświadomości, cech przywódczych, umiejętności psychologicznych i społecznych. I w tym ma pomóc koń, który staje się tutaj trenerem, a uczestnicy w relacji ze zwierzęciem będą odkrywać samych siebie, choć czasami poznanie swej prawdziwej twarzy może nie być zbyt przyjemne – zauważa z uśmiechem Kamila Ciba-Szwed, członek i współzałożyciel stowarzyszenia.

Życie na petardzie   W mundurach 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich Archiwum ESTEKI Na czym będzie polegać trening, który niejednej osobie może wydać się ekstrawaganckim eksperymentem? – Mogę zapewnić, że konie, choć występują tu w roli trenera, to nie będą wydawać poleceń – mówi ze śmiechem pani Kamila. – Ale uczestnicy będą musieli odejść od stereotypowego myślenia koniarzy, że to oni tu rządzą, a zwierzę ma słuchać. Tym razem to człowiek będzie słuchał konia, dostosowywał się do jego reakcji. Wydając mu polecenia, należy uszanować i zanalizować jego zachowanie. Przyznaję, że chociaż w rodzinie mam zapalonych koniarzy, to jednak w stosunku do koni czułam zawsze pewną obawę. Na zajęciach z „Horse Assisted Education” miałam przywołać konia, pogłaskać go. Ale on podszedł na odległość kilku metrów i zatrzymał się. Instruktorka wytłumaczyła mi, że wyczuł mój niepokój i nie chciał przekroczyć granicy, poza którą straciłabym poczucie bezpieczeństwa – opowiada Kamila Ciba-Szwed. – Mam nadzieję, że te nowatorskie jak na nasz region propozycje znajdą swych zwolenników, tak jak sprawdzone już zajęcia prowadzone przez "Estekę".

Życie na petardzie   Zajęcia z hipoterapii Archiwum ESTEKI Stare ale jare

"Esteka" zaczynała swoją działalność jako Klub Kawaleryjski. U podłoża jego powstania legł zamiar przypominania i krzewienia postaw patriotycznych, m.in. poprzez nawiązanie do tradycji słynnego 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Ale bynajmniej nie chodziło tylko o zabawę w przebieranie w mundury i paradowanie podczas uroczystości miejskich. Zdecydowana większość członków-założycieli to osoby związane od czasów szkolnych z ruchem harcerskim. – Skauting był i jest naszą pasją – mówi pani Kamila. – Z czasem z zuchów, harcerzy staliśmy się instruktorami, którzy wiele czasu poświęcali młodzieży. Stąd od początku w naszych przedsięwzięciach mocno akcentowaliśmy znaczenie pracy wychowawczo-edukacyjnej z dziećmi i młodzieżą.

Szybko pojawiły się inicjatywy organizowania letnich obozów, zajęć z końmi. Klub, rozwijając skrzydła, zaczął wychodzić na arenę wykraczającą poza tarnobrzeskie poletko. I wówczas w informatorach, zaproszeniach pojawiały się różne, czasem zabawne pomyłki, zniekształcające nazwę towarzystwa. – Kiedy otrzymaliśmy zaproszenie dla Klubu Kawalerów, stwierdziliśmy, że to już przesada i należy czym prędzej zmienić miano. Głowiliśmy się trochę, aż zrodziła się "Esteka", która nikomu z niczym nie mogła się skojarzyć – opowiada pani Kamila.

Organizacja brawurowo weszła w życie Tarnobrzega i regionu. Pomysły na kolejne przedsięwzięcia wyrastały jak grzyby po deszczu. Część miała charakter jednorazowy, ale wiele z nich stało się sztandarowymi wydarzeniami stowarzyszenia, na dobre znajdując swoje stałe miejsce w kalendarzu imprez miejskich.

Życie na petardzie   Makieta niemieckiego czołgu Tiger II Marta Woynarowska /Foto Gość Tą najbardziej wyczekiwaną przez najmłodszych jest doroczna Parada Mikołajów. Olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne, przyciągające bez względu na aurę tłumy tarnobrzeżan pragnących zobaczyć Mikołajów jadących na wszelakich pojazdach. Ale dzieciom największą frajdę sprawiają rozdawane słodycze. Od dwóch lat rzesza mieszkańców miasta przychodzi na wieczorne inscenizacje historyczne, które odbywają się w parku dzikowskim w Narodowe Święto Niepodległości. – W ubiegłym roku atrakcją była makieta czołgu wzorowana na niemieckim Tiger II – wyjaśnia Sławomir Partyka. – Wykonał ją Karol Brzozowski, wykorzystując drewno oraz tekturę. Czołg, niestety, nie przetrwał ataku żołnierzy polskiego podziemia i spłonął – dodaje z uśmiechem.

Lokalny zasięg ma realizowany od 2012 r. projekt „Tarnobrzeg – miasto z artystyczną duszą”, ale już Festiwal Piosenki Harcerskiej „Śpiewograniec” posiada charakter ogólnopolski.

Życie na petardzie   Obóz w Czarnieckiej Górze Archiwum ESTEKI Czas wolontariatu

– Obok organizacji masowych wydarzeń, prowadzimy od lat zajęcia rehabilitacyjne w ramach hipoterapii. Staramy się również kierować swoje propozycje do osób starszych, których w naszym mieście szybko przybywa – dodaje pan Sławomir. – W 2014 r. przystąpiliśmy do realizacji projektu „Aktywny senior”, w ramach którego zorganizowany został cykl zajęć edukacyjnych, sportowych, kulturalnych i obywatelskich. Seniorzy mieli okazję do udziału w warsztatach z informatyki, języka angielskiego, lekcjach jazdy konnej, nordic walking, żeglarstwa, pływania. W ramach działań kulturalnych zaś mieli możliwość obejrzenia spektakli teatralnych, operowych podczas wyjazdów do Krakowa, Lwowa i Warszawy. Bardzo dobrym pomysłem okazało się organizowanie tzw. kawiarenek obywatelskich, podczas których seniorzy mieli okazje do spotkań i rozmów ze specjalistami różnych dziedzin – dodaje S. Partyka. – Efektem tego projektu jest powstanie grupy wolontariuszy złożonej z osób starszych. Możemy się również pochwalić całkiem sporym gronem młodych wolontariuszek, bardzo chętnie włączających się we wszystkie przedsięwzięcia "Esteki".

Organizacja tak wielu przedsięwzięć wymaga również niemałych wydatków. Pieniądze ze składek członkowskich nie byłyby w stanie pokryć żadnego z realizowanych projektów. Dlatego stowarzyszenie sięga po środki zewnętrzne. – Szukamy pieniędzy przede wszystkim spoza budżetu miejskiego, który, jak każdy wie, jest w nie najlepszej kondycji – wyjaśnia Kamila Ciba-Szwed. – Staramy się o dotacje unijne, granty przyznawane przez instytucje, urzędy. I jak na razie nam się udaje.

Patrząc na zapał, energię i pomysłowość członków "Esteki" można być pewnym, że kryzys jej nie grozi. – Bardzo lubię określenie śp. ks. Jana Kaczkowskiego, którym zatytułował swą książkę „Życie na pełnej petardzie” – stwierdza żartobliwie Sławomir Partyka. –  I tak też my się staramy czynić.