– Opieka i pomoc ludziom terminalnie chorym uczy pokory wobec życia, szacunku wobec cierpienia i zwykłej dobroci, która często staje się najlepszym lekarstwem, jakie możemy podać osobie przechodzącej na drugą stronę życia – opowiada ks. Paweł Anioł, twórca i dyrektor domu.
W ostrowieckim hospicjum profesjonalną opiekę znajdują najciężej chorzy
ks. Tomasz Lis /foto gość
Ten budynek w Ostrowcu zawsze kojarzono z leczeniem. Powstał w latach przedwojennych jako siedziba Kasy Chorych, po wojnie przez lata służył jako powiatowa lecznica. – Teraz w tych murach niesiemy wieloraką pomoc osobom niepełnosprawnym, starszym, chorym oraz zagubionym życiowo i duchowo. Tutaj ulgę może znaleźć każdy – dodaje ks. Paweł.
Pomoc do końca
W jednej z części odremontowanego budynku działa hospicjum dla osób terminalnie chorych. To tutaj chyba potrzeba najwięcej serca i pomocnych rąk samarytanina. – Do naszego hospicjum trafiają osoby, wobec których lekarze specjaliści podjęli decyzję o zakończeniu procesu leczenia, tzn. że w ich schorzeniach medycyna nie jest już w stanie nic zrobić, oraz osoby skierowane przez lekarza pierwszego kontaktu, którym rodzina nie jest w stanie zapewnić całodobowej opieki – wyjaśnia Anna Dul, dyrektor hospicjum.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.