Czas dokończy zniszczenia?

Andrzej Capiga

publikacja 28.01.2016 12:15

Michał Lubomirski - Pierre próbował ratować rodzinny majątek.

Charzewice Charzewice
Michał Lubomirski - Pierre wraz żoną w MR w Stalowej Woli
Andrzej Capiga /Foto Gość

W oczach rozpada się zabytkowy kompleks parkowo - pałacowy w Charzewicach. Od XVIII wieku był on własnością rodu Lubomirskich. Po II wojnie światowej majątek przejęło państwo i urządziło w nim Państwowe Gospodarstwo Ogrodnicze.

Obecnie rozległy, prawie 13 - hektarowy park, wraz podworskimi zabudowaniami, jest własnością miasta. Całość jest bardzo zaniedbana, żeby nie powiedzieć zdewastowana. - Nie zachował się niestety pałac letni zniszczony podczas I wojny światowej przez Rosjan.

Do dziś stoi jednak parterowa oficyna z poddaszem służąca rodzinie książęcej w okresie międzywojennym za mieszkanie oraz piętrowy dom gospodarczy, który mieścił mieszkania dla służby, piekarnię i spiżarnie - opowiada Maria Reherowska, znawczyni dziejów Rozwadowa i okolic.

Charzewice   Charzewice
Czas robi swoje
Andrzej Capiga /Foto Gość
Michał Lubomirski - Pierre, wnuk księcia Jerzego Lubomirskiego, ostatniego właściciela majątku w Charzewicach, przez pięć lat próbował gospodarować w Charzewicach dzierżawiąc rodzinny majątek od Agencji Rolnej Skarbu Państwa, ale w końcu zrezygnował. Miasto też samo nie da rady.

- Koszt renowacji jest bowiem ogromny. Dopóki nie powstanie ministerialny projekt odbudowy dworku wraz całym otoczeniem, nie widzę szans na szybkie rozpoczęcie prac - wyjaśnił prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Ponad 80 - letniego Stanisława Kowalczuka synowa raz w tygodniu zawozi do charzewickiego parku. - Trochę posiedzę, trochę pochodzę. Serce się kraje, że to wszystko tak niszczeje. Jeszcze kilka lat a budynki same się zapadną. A park! Jak tu ładnie wiosną. Już się chyba nie doczekam, że coś tu zrobią - mówi pan Stanisław.

Charzewice   Charzewice
Tędy znowu popłynie woda
Andrzej Capiga /Foto Gość
Na razie miasto na własną rękę odnowi jedną dębową alejkę w dworskim parku oraz puści wodę w parkowym strumyku. Chciałoby też przejąć od kolei, stojącą w parku wieżę ciśnień i urządzić tam miejsce ekologicznej edukacji. Niestety PKP zrezygnowało z jej sprzedaży.