Śpiewak dyrygentem

ac

|

Gość Sandomierski 04/2016

publikacja 21.01.2016 00:00

Jego idolem był Jan Kiepura. Po raz pierwszy wystąpił publicznie z chórem w rozwadowskim kościele parafialnym. Tutaj Piotr Szpara był ministrantem i lektorem, tu śpiewał psalmy.

Piotr Szpara podczas występu w Rudniku nad Sanem Piotr Szpara podczas występu w Rudniku nad Sanem
Andrzej Capiga /Foto Gość

Tenor ze Stalowej Woli operowe sceny zamienił na fotel dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Zaleszanach. Tęskni oczywiście za występami, za sceną i operową muzyką. – Ciarki mnie przechodzą, gdy słucham jej na żywo – wyznaje.

Życiowa konieczność

Ukończył ognisko muzyczne w Rozwadowie i Szkołę Muzyczną w Rzeszowie, a następnie klasę śpiewu w Akademii Muzycznej w Katowicach. Zaraz potem podjął pracę w chórze Filharmonii Śląskiej. Po dwóch latach nawiązał współpracę z agencją artystyczną z Wrocławia, z którą występował na scenach Niemiec, Austrii, Francji, Włoch, Danii, Holandii, Belgii, Hiszpanii, Norwegii i Szwajcarii. Były to zarówno spektakle operowe, głównie śpiew w chórze, ale także mniejsze partie solowe, na przykład w „Nabucco” Verdiego czy „Czarodziejskim flecie” Mozarta. Po dziesięciu latach koncertowania Piotr Szpara powrócił do rodzinnego Rozwadowa. Jakie były powody tak poważnej decyzji?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.