Święto cynamonem pachnące

Marta Woynarowska

publikacja 06.01.2016 14:19

- Największym wzięciem cieszą się szczodraki z cynamonem - mówiła Joanna Rybczyńska.

Święto cynamonem pachnące Święta Rodzina i Trzej Królowie Marta Woynarowska /Foto Gość

– Pół tysiąca bułeczek było z cynamonem i cukrem – informowała Monika Zając z redakcji portalu dolina smaku.eu, która kolejny raz przygotowała na tarnobrzeski Orszak Trzech Króli tradycyjne szczodraki. – W tym roku udało się nam upiec dokładnie 712 słodkich bułeczek. Niektóre były posypane kminkiem, w innych znalazły się rodzynki – dodała Joanna Rybczyńska. – Wszystkie rozeszły się w mgnieniu oka, zanim jeszcze zdążyły dotrzeć na plac wszystkie orszaki.

A te przybyły z czterech tarnobrzeskich parafii pw. Miłosierdzia Bożego, Chrystusa Króla, św. Barbary i Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Niebieski, czerwony i zielony spotkały się w centralnym punkcie Tarnobrzega na placu Bartosza Głowackiego.

W tym roku przemarszom Orszaków Trzech Króli przyświecało hasło „Nade wszystko Miłosierdzie”, odnoszące się do ogłoszonego przez ojca świętego Franciszka Roku Miłosierdzia. – Nawołujemy dzisiaj wszystkich do pochylenia się nad podstawowymi wartościami płynącymi z naszej wiary, jak: miłość, przebaczenie, miłosierdzie, pokój – mówił pan Marek, idący w zielonym orszaku. – Ale także do wspólnego, rodzinnego świętowania i zabawy. Widok kolorowych, orientalnych strojów Mędrców z pewnością lepiej zapadnie dzieciom w głowach niż niejedna opowieść. Poza tym bardzo podobają im się korony, bo kto nie chciałby być królem?!

Po radosnym, rozśpiewanym marszu tarnobrzeżanie wspólnie z królami Kacprem, Melchiorem i Baltazarem po wysłuchaniu Ewangelii oddali uroczysty pokłon Nowonarodzonemu. W rolę Dzieciątka wcielił się Pawełek, najmłodsza pociecha państwa Gołąbków, którzy odegrali tarnobrzeską Świętą Rodzinę. Po modlitwie ks. prał. Stanisław Bar dokonał zwierzenia miasta i wszystkich jego mieszkańców Matce Bożej Dzikowskiej, której wizerunek umieszczony został w szopce, stojącej na placu. Świętowanie uroczystości Objawienia Pańskiego zakończyło kolędowanie w folkowych rytmach, do którego zaprosili członkowie rzeszowskiego zespołu Karczmarze.

Świętowaniu towarzyszyło szereg atrakcji, w tym nieodzowne konkursy, adresowane do najmłodszych. Jednym z nich były plastyczne zmagania na temat „Czwarty Król. Król Miłosierdzia”, ogłoszone przez ogólnopolską Fundację Orszak Trzech Króli. Ogłoszenie wyników zostanie podane 31 stycznia na stronie fundacji. Także gwiazdy, które prowadziły orszaki stanęły do zmagań konkursowych. Ich zdjęcia również trafią do fundacji, gdzie zostaną poddane fachowej ocenie.

Konkursy konkursami, ale dzieci i nie tylko one ciągnęły jak pszczoły do miodu, do namiotu, gdzie były sprzedawane szczodraki. – Te słodkie bułeczki były dawniej tradycyjnym wypiekiem na święto Trzech Króli. Obdarowywano nimi dzieci lub dawano je jako zapłatę dla kolędników, którzy tego dnia odwiedzali mieszkańców miejscowości i bawili ich swymi inscenizacjami – wyjaśniała Joanna Rybczyńska.

Zwyczaj pieczenia szczodraków sięga głęboko w przeszłość. W dawnej tradycji okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli zwany był zamiennie Godami lub Dwunastnicą, ale czas ten zwano również szczodrymi dniami. Szczególne znaczenie miała wigilia uroczystości Objawienia Pańskiego, kiedy obowiązkowo należało upiec szczodraki. Ich wielkość, kształt, użyte składniki zależały od tego, jaki był poprzedni rok. Jeśli był obfity w plony i powodzenie wówczas gospodynie piekły duże rogale z najlepszej mąki nadziewane kapustą, grzybami, serem, a nawet mięsem. Jeśli rok był zły przygotowywały małe słodkie bułeczki bez nadzienia, biorąc mąkę gorszego gatunku. Zwyczaj pieczenia szczodraków i obdarowywania nimi znany był niemal w całej Polsce. Z czasem zaczął zanikać, tak jak i chodzenie z gwiazdą. Odrodził się dzięki różnym entuzjastom dawnej kuchni, którzy przywracają stare tradycyjne przepisy, tak jak przedstawicielki portalu dolina smaku.eu. – Przepis na szczodraki zaczerpnęłyśmy od naszych babć. Zresztą, jeśli można tak powiedzieć, naszą specjalnością jest wyszukiwanie i odgrzewanie starych zapomnianych przepisów – podkreśliła Monika Zając. – Ale trzeba dodać, że np. w przypadku szczodraków troszkę go zmodyfikowałyśmy, tak by był bezpieczny również dla osób uczulonych na różne składniki – dodała Joanna Rybczyńska.  

Cały dochód ze sprzedaży szczodraków został przeznaczony na rehabilitację dwóch braci Karolka i Piotrusia, cierpiących na porażenie mózgowe, podopiecznych Katolickiego Centrum Pomocy Rodzinie. Orszakom towarzyszyła także zbiórka pieniędzy prowadzona przez młodych wolontariuszy na rzecz organizacji Światowych Dni Młodzieży na terenie naszej diecezji.

W przygotowanie piątego już Orszaku Trzech Króli, obok głównego organizatora czyli Zespołu Szkół Katolickich im. św. Jana Pawła II, włączyło się szereg innych instytucji i stowarzyszeń, w tym: Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie, Rycerze Kolumba, Stowarzyszenie ESTEKA, Stowarzyszenie „Fortis” oraz wspomniani już przedstawiciele redakcji portalu dolina smaku.eu.