Pierwsze dni Niepodległej

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 46/2015

publikacja 12.11.2015 11:18

Po burzliwych pierwszych latach wielkiej wojny w Sandomierzu zrobiło się spokojnie. Nie uśpiło to jednak uwagi. Nie chciano zmarnować szansy danej przez historię. Mieszkańcy przejęli władzę już w pierwszych dniach listopada 1918 roku.

 Żołnierskie tabory z I wojny światowej Żołnierskie tabory z I wojny światowej
Archiwum Marka Lisa

Obchodząc kolejne rocznice odzyskania niepodległości, często myślimy, że był to zryw, którego impulsem było przekazanie władzy przez Radę Regencyjną Józefowi Piłsudskiemu. Tymczasem pokaleczona wojną polska prowincja najczęściej sama organizowała się i sięgała po upragnioną od dawna wolność. Podobnie było w Sandomierzu, gdzie już 1 listopada polscy żołnierze, służący w armii austro-węgierskiej, wspomagani przez mieszkańców, rozbroili garnizon austro-węgierski i przejęli główne urzędy miasta.

Kroki ku wolności

W 1918 r. w Sandomierzu już dawno przebrzmiały echa regularnych walk, jakie toczyły się tutaj na początku Wielkiej Wojny w latach 1914–1915. Miasto znajdowało się poza sferą działań militarnych i tylko wiadomości o walkach na dalekich frontach docierały do mieszkańców. Można powiedzieć, że przyzwyczaili się oni i dostosowali do codziennej okupacyjnej rzeczywistości i rządów austro-węgierskich. – Niewątpliwie jednym z głównych czynników dążeń wolnościowych w pierwszych latach XX w. były rodzące się konflikty między zaborcami – okupantami ziem polskich. Wybuch Wielkiej wojny i jej działania sprawiły, że Polacy często stawali naprzeciw siebie podczas trwania konfliktu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.