Niesłusznie Różaniec kojarzymy tylko z ludźmi starszymi. – Ta modlitwa powraca z nowa mocą i coraz więcej młodych odkrywa jej piękno i duchową moc – podkreśla o. Michał Śliż, dominikanin.
Księga Bractwa Różańcowego z archiwum kościoła św. Jakuba
ks. Tomasz Lis /Foto Gość
Dzieli ich niecały kilometr. Łączy Różaniec. To właśnie na tym dystansie historia przechodzi we współczesność. W dominikańskim kościele od wieków odmawiano Różaniec. Tutaj są zapisane początki tradycji tej modlitwy na naszych ziemiach. Tymczasem w klasach sandomierskiego II Liceum Ogólnokształcącego od kilku lat powstają internetowe koła różańcowe. Łączą młodych we wspólnej modlitwie.
Dominikańskie bractwo
Dominikański kościół w Sandomierzu to jeden z najstarszych nie tylko w tym rejonie, ale i w całej Polsce. Ponad cztery wieki temu powstało tutaj pierwsze Bractwo Różańcowe. Dokumentuje to stara dominikańska księga, do której każdego roku dopisują się nowi członkowie. Starannie oprawiona w skórę, kryje tysiące imion i nazwisk ludzi, którzy przez wieki dołączali do grona codziennie sięgających po modlitwę różańcową. – W Sandomierzu działały trzy rodzaje bractw. Były one związane z kultem Męki Pańskiej, z pobożnością maryjną i kultem św. Jakuba – wyjaśnia o. Michał Śliż. Otwierając starą księgę, podkreśla, że jest ona historią miasta pisaną modlitwą różańcową. – Na pierwszych stronach umieszczono przetłumaczony na język polski dokument Stolicy Apostolskiej, dotyczący odpustów związanych z odmawianiem Różańca.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.