Najważniejsza jest jesień

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 41/2015

publikacja 08.10.2015 00:00

Winiarstwo. Od zarania dziejów wino towarzyszy człowiekowi. Używane do różnych celów, wiąże się z wielowiekową tradycją uprawy krzewu winnego także na naszych terenach. Powstające na słonecznych stokach winnice pokazują, że ziemie sandomierskie wracają do dawnych tradycji.

 Winnica przy dominikańskim klasztorze Winnica przy dominikańskim klasztorze
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Tradycje winiarstwa na żyznych i dobrze nasłonecznionych sandomierskich wzgórzach sięgają wieków średnich. W dokumentach zawierających informacje o powołaniu miejscowej kolegiaty wymieniane są miejscowości, które już samą nazwą wskazują na uprawę winorośli, np. Winiarki (gmina Dwikozy). Nie jest to jednak jedyny zapis, w którym można odszukać informacje o produkcji wina na terenie Sandomierszczyzny. Jan Długosz wymienia również Kawiary jako najstarszą winnicę należącą przed laty do klasztoru ojców benedyktynów ze Świętego Krzyża.

Sandomierska produkcja

Uprawa winorośli, przetwórstwo oraz handel winem od zarania dziejów związane były z działalnością klasztorów. W okolicach Sandomierza prym w tej dziedzinie wiodło kilka z nich. Koprzywniccy cystersi produkowali własne wino, znane do dziś pod nazwą Cysterskie. Swoją winnicę prowadzili również dominikanie z klasztoru św. Jakuba. Usadowiona była na południowo-wschodnim wzgórzu przy samym klasztorze. Produkcją i handlem winem zajmowali się jezuici mający w Sandomierzu swoje kolegium.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.