Szczęście, radość i ogromne wzruszenie towarzyszyło synom Artura Tarnowskiego.
W spotkaniu w Dzikowie uczestniczyło blisko 100 członków rodziny Tarnowskich
Marta Woynarowska /Foto Gość
Spełniło się wielkie pragnienie ich matki Róży z Zamoyskich i ojca, by Dzików, tak jak to było przed wrześniem 1939 r., stanowił skarbnicę sztuki i pamiątek narodowych. – Wypełniamy testament taty, który przez kilkadziesiąt lat daremnie zabiegał u komunistycznych władz o zgodę na utworzenie w zamku muzeum, w którym złożone zostałyby dzikowskie zbiory. To jest dotrzymanie obietnicy złożonej tacie, który miał nadzieję, że wszystkie obrazy, w tym także miniatury, zostaną scalone, by służyć społeczeństwu – mówił Jan Artur Tarnowski, najstarszy syn ostatniego pana na Dzikowie. – Cieszymy się, że udało się to zrobić w Dzikowie.
86 miniatur
Do ponad 100 obrazów sztalugowych, tworzących kolekcję malarstwa polskiego i europejskiego, udostępnioną zwiedzającym od połowy maja, dołączył zbiór niezwykle cennych dzieł – dzikowskich miniatur. Otwarcie Gabinetu Miniatur zbiegło się w czasie ze zjazdem Związku Rodu Tarnowskich. Na uroczystość przybyło blisko 100 przedstawicieli Leliwitów oraz rodzin z nimi spokrewnionych. – Tego gabinetu nie byłoby, gdyby nie decyzja rodziny, która postanowiła ten wielki dar udostępnić w tutejszym muzeum – podkreślił Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega. W zamku dzikowskim prezentowanych jest 86 miniatur ze zbioru liczącego przed wojną ok. 200 obiektów. Pozostałe przed swoją śmiercią Artur Tarnowski postanowił przekazać Muzeum Polskiemu w Rapperswilu w Szwajcarii. „To, co zostało w moim ręku – pisał w artykule „Prawda o zbiorach dzikowskich”, opublikowanym w „Kulturze” paryskiej w 1959 r. – tj. zaledwie miniatury, z radością ofiarowałbym Polsce, gdyby połączone zostały razem z resztą zbiorów dzikowskich i suskich rozproszonych po muzeach, bibliotekach i archiwach polskich i gdyby utworzona z nich została jedna całość np. w Krakowie w Muzeum Narodowym i nazwane po wieczne czasy zbiorami Tarnowskich z Dzikowa i Suchej”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.