Wspominali ukochany Machów

Piotr Duma

|

Gość Sandomierski 31/2015

publikacja 30.07.2015 00:00

Z całej Polski do prastarego kościoła pw. św. Marii Magdaleny na tarnobrzeskim osiedlu Miechocin zjechali byli mieszkańcy wsi.

 Książka Doroty Kozioł przypomniała zapomniane już miejsca Książka Doroty Kozioł przypomniała zapomniane już miejsca
Piotr Duma /foto gość

Wieś decyzją komunistycznych władz została wysiedlona, wyburzona, a na jej miejscu wybudowano kopalnię wraz z kombinatem przetwórczym siarki. Zaczęło się od pomysłu Zofii Szczytyńskiej, która chciała doprowadzić do renowacji pamiątkowego feretronu, jedynej pamiątki po Machowie w miechocińskim kościele. Ufundowany został on przez mieszkańców Machowa w 1956 r., kiedy w Częstochowie odbywały się uroczystości odnowienia Ślubów Jasnogórskich Narodu Polskiego. W ślad za tą inicjatywą tarnobrzeska pisarka, malarka, dziennikarka i poetka Dorota Kozioł napisała książkę poświęconą rodzinnej wiosce. To wszystko stało się powodem, dla którego zorganizowano II Zjazd Machowiaków. Uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji żyjących i zmarłych machowiaków, którą wspólnie odprawili pochodzący z Machowa misjonarz, pracujący na Madagaskarze, ks. Henryk Sawarski, proboszcz miechocińskiej parafii ks. Bronisław Futyma oraz proboszcz tarnobrzeskiej parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy ks. Michał Józefczyk.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.