Pod znakiem pielgrzymiej muszli

ks. Tomasz Lis

publikacja 25.07.2015 20:58

Słynny na całą Europę hiszpański szlak Jakubowy znalazł swoje odniesienie także na terenach Polski. Kotuszowska parafia leży na trasie łączącej polskie świątynie poświęcone temu apostołowi.

Muszla pątnicza Muszla pątnicza
Polskie szlaki św. Jakuba Apostoła
Archiwum prywatne

Od kilkunastu lat pośród wielu szlaków wyznaczanych dla turystów i pielgrzymów pojawiają się trasy piesze i rowerowe oznaczane symbolem muszli. To powrót do średniowiecznej tradycji pielgrzymowania do sanktuariów i kościołów św. Jakuba. W czasach, gdy pielgrzymowanie do Santiago de Compostela przeżywało swój rozkwit, powstawały także lokalne szlaki pątnicze dla tych, którzy nie mogli się wybrać do hiszpańskiego sanktuarium.

W średniowieczu, gdy tworzyła się struktura administracyjna kościoła w Polsce, wiele świątyń otrzymało jako swojego patrona św. Jakuba Apostoła, gdzie od początku wprowadzano kult jego osoby. Na doroczne uroczystości odpustowe przybywali wtedy pielgrzymi z całej okolicy. Z czasem popularne stało się także pielgrzymowanie trasą, na której odwiedzano poszczególne świątynie świętego Jakuba.

– W województwie świętokrzyskim znajduje się 12 kościołów, które nosiły i nadal noszą wezwanie św. Jakuba Apostoła. Są to świątynie w Bogucicach, Chlewicach, Ciernie, Mieronicach, Opatowcu, Piekoszowie, Probołowicach, Sędziejowicach, Szczaworyżu, Stanowiskach, Kotuszowie i Sandomierzu. Miejscowości związane z postacią św. Jakuba charakteryzują się różnorodnością i bogactwem dziedzictwa przeszłości nawet w ograniczeniu się do tematyki dotyczącej tylko świętego apostoła – wyjaśnia Cezary Jastrzębski, regionalista świętokrzyski.

Kotuszowska przystań

Jakubowa pielgrzymia muszla, umieszczona na kotuszowskiej świątyni w 1999 r., informuje wędrowców, że kościół leży na małopolskim szlaku jakubowym. – Wmurowanie znaku było oficjalnym przystąpieniem naszej parafii do uczestnictwa w projekcie ożywienia kultu św. Jakuba oraz odtworzenia tradycji pielgrzymowanie do miejsc z nim związanych – wspomina ks. Jerzy Sobczyk, proboszcz parafii.

Sam kilka lat temu wyruszył na hiszpański szlak, by poznać klimat jakubowej trasy. Dziś wraz z wieloma osobami z całej Polski próbuje propagować takie pielgrzymowanie. – Nasza parafia opiekuje się częścią szlaku prowadzącego z Tarnobrzega przez Sandomierz, Klimontów, Kotuszów, Szczaworyż, Wiślicę, Więcławice do Krakowa. To przepiękny Małopolski Szlak Jakubowy prowadzący przez Sandomierszczyznę, Ponidzie aż po wyżynę Krakowską – dodaje proboszcz.

Pątnicy po polskich szlakach pielgrzymują pieszo, rowerem, a nawet konno. W parafialnej księdze pielgrzymów pośród 177 zanotowanych wędrowców jest Anglik, Włoch i Hiszpan. – Nie zawsze wybór szlaku jest dyktowany motywami religijnymi. Ludzie wędrują także tą trasą z motywów kulturowo-krajoznawczych, ale odwiedzając liczne kościoły, często odnajdują osobistą drogę do Boga – dodaje ks. J. Sobczyk.

Pierwsze wzmianki o kotuszowskiej parafii odnotowane są w spisie beneficjów z 1326 r. Zapis wspomina o proboszczu Pawle i drewnianej świątyni. Nadanie kościołowi jako patrona św. Jakuba świadczy, że również w Polsce w tym okresie jego kult był bardzo żywy. W ciągu wieków istniały dwie drewniane świątynie, które, niestety, pochłonęły pożary. Drugi spłonął podczas reformacji. W pobliżu były silne ośrodki ariańskie i luterańskie, do których należał Lanckoroński – kasztelan radomski. Najechał on kotuszowską parafię, kościół ograbił i spalił. Jego wnuk po powrocie na łono Kościoła w akcie ekspiacji za grzechy dziadka ufundował murowaną świątynię. Niestety, historia i tego była tragiczna, został dotkliwie zniszczony podczas ostatniej wojny. – Gdy przechodził tędy front w 1944 r., zniszczył okoliczne wioski i kościół. Dopiero po wojnie dzięki staraniom ks. Antoniego Sobczyka parafia zdołała go odbudować i wyposażyć – wspomina pan Józef. Na terenie parafii znajdują się piękne tereny rzeki Hańcza i zalew wodny, co sprawia, że okolica jest atrakcyjna turystycznie.

Sandomierskim szlakiem

Niemal co roku jakubowym szlakiem z Sandomierza do Kontuszowa ruszyła jednodniowa, rowerowa pielgrzymka organizowana przez parafię świętego Jakuba w Kotuszowie. Grupa dzieci, młodzieży i dorosłych po modlitwie w kościele św. Jakuba w Sandomierzu wyruszyła w ok. 60-kilometrową trasę, która oznaczona symbolami muszli i żółtymi strzałkami prowadzi przez sandomierskie sady, piękne lasy, obok zabytków naszej diecezji i miejscowości: Świątniki, Klimontów, Rybnicę, Smerdynę, Wiśniową do Kotuszowa.

Droga Jakubowa z Sandomierza do Kotuszowa jest częścią Małopolskiej Drogi Jakubowej z Sandomierza do Krakowa, odbudowanej i oznaczonej kilka lat temu. Szlak ten jak i odnawiana tradycja pielgrzymowania jest częścią dawnego zwyczaju pielgrzymowania z całej Europy do grobu świętego Jakuba w Santiago de Composteli, w hiszpańskiej Galicji. - W Księdze Pielgrzymów przy naszej parafii w Kotuszowie w tym roku odnotowanych jest 65 osób. Nie wszystkich udaje się zapisać. Można powiedzieć, że szlak jakubowy odżywa i przyczynia się do umocnienia wiary, więzów z Kościołem, kultu świętego Jakuba i do poznania tej ziemi i historii ludzi tu żyjących – komentuje ks. Jerzy Sobczyk, proboszcz kotuszowskiej parafii. Centralne uroczystości odpustowe ku czci św. Jakuba w Kotuszowie odbędą się 25 lipca b.r. na Mszy św. o godz. 12.00. Dopełnieniem religijnego świętowania jest pokaz ogni sztucznych zatytułowany „Święty Jakub z Pola Gwiazd” i nawiązuje on do tradycji odnalezienia miejsca grobu patrona w Santiago.

– Obserwuję z roku na rok zwiększający się ruch pielgrzymkowy drogami św. Jakuba w Polsce. To polskie „camino” jest pewną alternatywą europejskiego szlaku, który od ponad tysiąca lat prowadził pątników do grobu apostoła w Santiago de Compostela. Bł. Jan Paweł II mówił, że właśnie na tych szlakach rodziła się tożsamość Europy. Może powrót na pątnicze szlaki jest jednym ze sposobów na przypomnienie o naszych chrześcijańskich korzeniach? – dodaje ks. Sobczyk.