Razem w Czarnej

ks. Tomasz Lis

publikacja 18.07.2015 23:07

Do Czarnej na wspólne spotkanie w trzynastym dniu oazowych rekolekcji przybyła młodzież i rodziny, uczestnicy rekolekcji przeżywanych w bieszczadzkich ośrodkach.

Oazowy dzień wspólnoty Oazowy dzień wspólnoty
Młodzi spotkali się w Czarnej
ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Tradycją wakacyjnych turnusów oazowych jest wspólne spotkanie uczestników rekolekcji. - Wszystkie oazy z diecezji spotykają się, by stworzyć jedną wspólnotę. Chcemy w tym dniu śpiewem, tańcem oraz świadectwami wielbić Pana - mówiła Agnieszka Chmiel, uczestniczka Oazy Nowej Drogi w Czarnej.

Spotkanie rozpoczęło się zawiązaniem wspólnoty, prezentacjami grup oraz podzieleniem się doświadczeniem przeżywanych rekolekcji. - Dzielenie się doświadczeniem wiary dało mi radość z tego, że mogłam opowiedzieć innym o tym, co sama przeżywam - podkreślała Justyna Łebek.

Punktem centralnym spotkania była Eucharystia, której przewodniczył ks. Marek Kuliński, moderator diecezjalny. - Kto z was chciałby codziennie odczuwać moc wiary? Jeśli pragniecie odczuwać ją na co dzień, to ks. Franciszek Blachnicki podpowiada: musisz głosić tę wiarę innym, przekazywać ją. Inaczej wszystko zacznie topnieć. Pan posyła uczniów, by głosili Dobrą Nowinę. Nie zostawia ich samych, daje im moc, która pochodzi od Ducha Świętego. Potrzeba otworzyć swoje serce na działanie Ducha Świętego – mówił w homilii ks. Marek Kuliński.

Po Mszy św. odbyło się nabożeństwo odpowiedzialności i misji, podczas którego uczestnicy dnia wspólnoty mogli złożyć deklaracje przystąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. - Podjęłam krucjatę, modląc się w intencji mojej teraźniejszej, jak i przyszłej rodziny - mówiła jedna z uczestniczek oazy.

Spotkanie zakończyła agapa i wspólna zabawa. - Jesteśmy tu po to, by cieszyć się tym, że możemy być na oazie, poczuć Ducha Świętego, dzielić się Bogiem, ewangelizować - mówiła Kinga Bielak, posługująca jako animatorka na Oazie Nowej Drogi. - Przyjechałam na oazę z myślą, żeby poznać nowe osoby. Podjęłam Krucjatę Wyzwolenia Człowieka i wiele to dla mnie znaczy. Jestem z siebie dumna. Dużo osób jeździ na oazę po to, by spotkać znajomych, a chodzi tak naprawdę o to, żeby spotkać Boga - zaznacza Karolina Matyka, uczestniczka oazy w Wisłoku.