To jakaś magia

Andrzej Capiga, Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 25/2015

publikacja 18.06.2015 00:00

Ludzie i sztuka. – Mówi się, że najlepszymi aktorami są amatorzy. Bo zawodowcy grać muszą, a my gramy, bo chcemy – mówi Wiesław Szumielewicz z Teatru Czwartek.

Scena ze sztuki „Przetańczyć zmierzch” Scena ze sztuki „Przetańczyć zmierzch”
Roksana Bąk

Ruch teatrów amatorskich przeżywa od kilku lat renesans. Są bowiem nie tylko ludzie, którzy chcą grać, ale i ci, którzy chcą ich oglądać. Świadczy o tym choćby frekwencja na spektaklach Teatru Czwartek, który działa przy Tarnobrzeskim Domu Kultury. Na premierze najnowszej sztuki „Mąż zmarł, ale już mu lepiej”, która odbyła się kilka tygodni temu, sala widowiskowa przeżyła prawdziwe oblężenie, jak za najlepszych czasów Dramy Barbórkowej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.