Cóż za noc!

Marta Woynarowska

publikacja 31.05.2015 10:48

Kto przyszedł, ten nie żałował, bo zabawa była przednia. A to dzięki dzielnym paniom z biblioteki i ich pomysłowości.

Cóż za noc! Warsztaty tworzenia ekslibrisów Marta Woynarowska /Foto Gość

Za nami pierwsza edycja ogólnopolskiej akcji Noc Bibliotek, która w tym roku przebiegała pod hasłem budzącym dreszczyk strachu: „Groza nie czytać”. Że niechęć do czytania jest groźna, mogli przekonać się uczestnicy konkursów z wiedzy o bajkach, wierszach, którzy musieli odpowiadać na często bardzo trudne lub podchwytliwe pytania. Niestety, Alina Szczepanik i Teresa Rawska nie miały litości w swych sercach i każda zła odpowiedź lub jej brak karany był złożeniem fantu, który później trzeba było wykupić. Cena czasami była wysoka, bo wynosiła nawet 20 pompek lub całusa dla kota. Choć atrakcje te przygotowane były przede wszystkim z myślą o najmłodszych gościach, to w Oddziale dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu na równi z milusińskimi bawili się dorośli.

Oprócz konkursów przygotowane zostały zajęcia z tworzenia ekslibrisów, co okazało się niełatwą sztuką. Pod czujnym okiem Marioli Gadowskiej, która przyszykowała cały niezbędny warsztat, kilkanaście osób w specjalnych płytkach za pomocą różnych przyrządów nanosiło swoje obrazki. Niektórym, niestety, napisy wychodziły wspak, ale nie zniechęcało ich to. – Lubię oryginalność i tak miało być – śmiała się pani Sylwia.

Kiedy w Oddziale dla Dzieci w najlepsze trwały zmagania plastyczno-literackie, dorośli w sali odczytowej emocjonowali się natomiast cymeliami bibliofilskimi, które specjalnie na Noc Bibliotek tarnobrzeska książnica postanowiła pokazać publicznie. – Najstarszą książką w naszych zbiorach jest starodruk pochodzący z 1728 r., wydany w sandomierskiej drukarni ojców jezuitów – wyjaśniała Justyna Krasuska. – Jest to zbiór kazań, podobnie jak dwie pozostałe najstarsze publikacje. Część prezentowanych tomów pochodzi z dawnej Biblioteki Dzikowskiej, o czym świadczą subtelne znaki widoczne na stronach tytułowych.

Cóż za noc!   Najstarszy starodruk w zbiorach tarnobrzeskiej biblioteki Marta Woynarowska /Foto Gość Zainteresowaniem cieszyły się XIX-wieczne atlasy oraz albumy z rysunkami m.in. Juliusza Kossaka. Jednym z rarytasów pokazanych przez bibliotekę był odnowiony i zakonserwowany kilkutomowy pamiętnik Michała Marczaka. – Toż to normalny maczek! Jak to można czytać? – wykrzyknęła jedna ze zwiedzających. Dzikowski bibliotekarz miał bowiem zwyczaj pisania niezwykle drobnym pismem, linijka pod linijką.

Podczas wieczoru w części artystycznej wystąpili aktorzy z Młodzieżowego Teatru Amatorskiego Tarnobrzeskiego Domu Kultury prowadzonego przez Sylwestra Łysiaka. Agnieszka Rodzeń, Anna Wójcik oraz Stanisław Zych recytowali wiersze tarnobrzeskich poetów: Stanisława Jachowicza, Ferdynanda Kurasia, Adama Wójcika, Grzegorza Kociuby oraz Doroty Kozioł, która była gościem honorowym bibliotecznej nocy. Pisarka, poetka, malarka chętnie dzieliła się wspomnieniami, barwnie opowiadając o swojej twórczości oraz rodzinnych historiach.

Cóż za noc!   Barbara Wygoda prezentuje rękopis pamiętnika Michała Marczaka Marta Woynarowska /Foto Gość W ramach Nocy Bibliotek i jednocześnie obchodzonych Dni Tarnobrzega została otwarta wystawa „Literackie wędrówki po Tarnobrzegu”, po której oprowadziła jej kuratorka Katarzyna Opioła. – Ekspozycja ma pokazać publikacje dotyczące naszego miasta autorstwa jego rodowitych mieszkańców lub osób przez jakiś czas z nim związanych – wyjaśniła Katarzyna Opioła. – Została ona podzielona na cztery tematyczne części. W pierwszej prezentowane są wspomnienia i pamiętniki, m.in. Jana Słomki, Ferdynanda Kurasia.

W dalszej części można zapoznać się z publikacjami dotyczącymi znaczących postaci w dziejach Tarnobrzega (słowniki, leksykony biograficzne), historii i działalności Oddziału Partyzanckiego AK „Jędrusie” oraz twórczością miejscowych pisarzy, poetów.

Wszystkie publikacje pochodzą ze zbiorów własnych biblioteki.

Słowa uznania za przygotowanie, jak się okazało wcale nie groźniej nocy, ale bardzo sympatycznej należą się wszystkim pracownikom biblioteki, a szczególnie koordynatorce wszystkich działań Barbarze Wygodzie.